Chomik syryjski, którego dzisiaj możemy spotkać w niemal każdym sklepie zoologicznym, ma za sobą historię godną hollywoodzkiego filmu. To opowieść o naukowych ekspedycjach, dramatycznych ucieczkach, przypadkowych sukcesach i ironii losu, która sprawiła, że gatunek niemal wymarły w naturze stał się jednym z najpopularniejszych zwierząt domowych na świecie.
Zapomniane odkrycie sprzed dwóch wieków
Kiedy mówimy o odkryciu chomika syryjskiego, większość ludzi myśli o słynnej ekspedycji z 1930 roku. Tymczasem pierwsza udokumentowana wzmianka o tym gatunku pojawiła się ponad sto lat wcześniej, w 1797 roku, w drugiej edycji książki „The Natural History of Aleppo”.Autorami tego dzieła byli dwaj szkoccy lekarze, bracia Alexander i Patrick Russell. Alexander praktykował w rejonie Aleppo w Syrii przez całą dekadę, od 1740 do 1750 roku, gdzie stał się jednym z czołowych ekspertów od plagi i innych chorób zakaźnych. To właśnie podczas swoich badań medycznych i obserwacji przyrodniczych natknął się na małego, złotego gryzonia.
Ironicznie, bracia Russell popełnili błąd, który opóźnił prawdziwe odkrycie chomika syryjskiego o kolejne czterdzieści lat. Nie rozpoznali go jako odrębnego gatunku, błędnie przyjmując, że to po prostu odmiana chomika europejskiego. Dlatego nie nadali mu własnej nazwy naukowej, a gatunek przez kolejne dekady pozostawał praktycznie nieznany europejskiej nauce.
George Robert Waterhouse i prawdziwe odkrycie
Dopiero w 1839 roku dwudziestokilkuletni George Robert Waterhouse, kurator Towarzystwa Zoologicznego w Londynie, zaprezentował światu naukowy opis chomika syryjskiego jako odrębnego gatunku. Dziewiątego kwietnia podczas spotkania Towarzystwa przedstawił prezentację opartą na pojedynczym okazie, starszej samicy otrzymanej z Aleppo w Syrii.Waterhouse był precyzyjny w swoim opisie. Zanotował, że gatunek ten jest mniejszy od chomika europejskiego i wyróżnia się głębokim złotym kolorem futra, jedwabistym połyskiem, białymi łapkami i ogonem oraz charakterystycznymi czarno-białymi wąsami. Nadał mu naukową nazwę Cricetus auratus, gdzie łacińskie słowo „auratus” oznacza po prostu „złoty”.
Skóra tego pierwszego opisanego okazu jest przechowywana do dziś w Natural History Museum w Londynie. Można ją zobaczyć, dotknąć historii sprzed prawie dwustu lat. Później, po rewizji taksonomicznej, chomika syryjskiego przeniesiono do rodzaju Mesocricetus, stąd dzisiejsza nazwa naukowa brzmi Mesocricetus auratus.
Po tym odkryciu nastąpiło jednak coś dziwnego. Przez niemal sto lat chomik syryjski był praktycznie ignorowany przez europejską naukę. Gatunek był znany tylko z opisów i pojedynczych okazów muzealnych. Nikt nie widział żywych chomików w ich naturalnym środowisku, nie mówiąc już o próbach hodowli w niewoli. Mały złoty gryzoń czekał cierpliwie na swojego odkrywcę w gorących terenach północnej Syrii.
Pan worków z pustyni
W lokalnym arabskim dialekcie chomik syryjski znany jest jako „أبو جراب” (Abu Jarāb), co można przetłumaczyć jako „pan worków” lub „pan sakiewek”. To niezwykle trafna nazwa, bo chomiki te posiadają ogromne worki policzkowe rozciągające się od policzków aż do ramion, w których mogą przenosić jedzenie o wadze stanowiącej nawet połowę masy ich ciała. Wyobraźmy sobie człowieka niosącego w policzkach trzydzieści kilogramów ziarna!Naturalny zasięg chomika syryjskiego jest zaskakująco mały. Te zwierzęta zamieszkują ograniczony obszar liczący sobie zaledwie około pięciu tysięcy kilometrów kwadratowych, rozciągający się głównie na płaskowyżu Aleppińskim w północnej Syrii oraz w niewielkich populacjach przygranicznych w południowej Turcji. To mniej więcej powierzchnia połowy województwa podkarpackiego.
W przeszłości chomiki te zamieszkiwały głównie stepy, półpustynie, wydmy piaszczyste i krawędzie pustyń. Obecnie jednak dzikie populacje występują prawie wyłącznie na terenach rolniczych. Nory chomików znajduje się najczęściej w polach uprawnych zbóż, na plantacjach roślin strączkowych, szczególnie ciecierzycy, oraz wokół studni irygacyjnych i na zboczach porośniętych trawami.
Region, w którym żyją chomiki syryjskie, charakteryzuje się ekstremalnym klimatem pustynnym. Latem w południe temperatura sięga 35-38 stopni Celsjusza, ale nocą spada do zaledwie 6-15 stopni. Zimy są chłodne, około 10 stopni, i wilgotne. Roczne opady to raptem 336 milimetrów. Chomiki są doskonale przystosowane do życia w tych trudnych warunkach, z wielkimi wahaniami temperatur i permanentnym brakiem wody. Całe swoje życie spędzają w głębokich, rozbudowanych norach, które mogą sięgać nawet dziewięciu metrów długości i do 2,4 metra głębokości.
Ekspedycja, która zmieniła wszystko
Historia współczesnej hodowli chomików syryjskich zaczyna się od konkretnego problemu naukowego. W latach dwudziestych XX wieku doktor Saul Adler, parazytolog z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, prowadził badania nad leiszmaniozą, chorobą tropikalną przenoszoną przez moskity, która była poważnym problemem zdrowotnym w regionie.Do badań nad leiszmaniozą używano chomiki chińskie, które okazały się doskonałym modelem zwierzęcym. Jednak Adler napotkał dwa fundamentalne problemy. Po pierwsze, chomiki chińskie kategorycznie odmawiały rozmnażania się w warunkach laboratoryjnych. Po drugie, regularne przesyłki żywych chomików z Chin były zawodne i bardzo kosztowne. Adler potrzebował alternatywy, chomika endemicznego dla Bliskiego Wschodu, który byłby łatwy do złapania lokalnie i miał potencjał do rozmnażania w laboratorium.
Zwrócił się o pomoc do swojego kolegi z Uniwersytetu Hebrajskiego, profesora Israela Aharoniego, kierownika katedry zoologii. Aharoni to postać fascynująca sama w sobie. Urodzony jako Israel Aharonovich w Vidzy, na terenie dzisiejszej Białorusi, w 1882 roku, stracił ojca przed urodzeniem, a matkę w wieku zaledwie dwóch lat. Wychowywał się u babci, studiował w chederze, a później w jesziwie w Telszu. W wieku trzynastu lat uciekł z domu do Pragi, gdzie uczęszczał do szkoły, a później studiował zoologię i filologię semicką na Uniwersytecie Karola.
W 1901 roku, jeszcze pod rządami tureckimi, wyemigrował do Palestyny. Jego życiową misją stało się nadawanie hebrajskich nazw zwierzętom Ziemi Świętej i dopasowywanie opisów zwierząt z Tory do rzeczywistych gatunków. Według jego współczesnych był „strasznym tchórzem”, ale „miłość do przyrody i nadmierna ciekawość” dawały mu siłę do wypraw terenowych. Właśnie te cechy miały się wkrótce okazać kluczowe.
Aharoni znał chomika syryjskiego z opisów Waterhousea i był przekonany, że to właśnie ten gatunek będzie idealny dla potrzeb Adlera. Przygotował wyprawę do regionu Aleppo z pomocą lokalnego syryjskiego przewodnika, Georgiusa Khalila Tahana, oraz miejscowego przywódcy, szejka El-Beleda, który miał wiedzę o miejscach występowania chomików.
12 kwietnia 1930 roku - dzień, który odmienił historię
Dwunastego kwietnia 1930 roku szejk zwołał spotkanie wiejskie. Zdecydowano, że poszukiwania przeprowadzone zostaną na najlepszych polach, gdzie chomiki założyły kolonie. Szejk wynajął kilku lokalnych robotników i rozpoczęły się wykopywanie.Praca była mordercza. Chomiki budują nory sięgające nawet 2,4 metra pod ziemią, czasem głębiej. Robotnicy kopali w pełnym słońcu, niszcząc znaczną część pola uprawnego, ku rozpaczy właściciela. Minęły godziny ciężkiej pracy. Kopano w wielu miejscach, znajdując puste lub martwe komory.
Aż w końcu, z głębokości około 2,4 metra, wydobyto kompletne gniazdo. W środku znajdowała się dorosła samica i jedenaście ślepych, bezbronnych szczeniąt. Aharoni zapisał ten moment w swoim pamiętniku: „Po kilku godzinach ciężkiej pracy udało im się wydobyć z głębokości ośmiu stóp kompletne gniazdo, ładnie wyściełane, z matką i 11 młodymi!”
Nadał schwytanym zwierzętom hebrajską nazwę „oger”. W ekstazie zapakował rodzinę do drewnianego pudełka i ruszył w drogę powrotną do Jerozolimy. Nie miał pojęcia, że czeka go seria koszmarów.
Seria katastrof
Aharoni umieścił rodzinę chomików w drewnianym pudełku, zakładając, że matka będzie opiekować się młodymi. Rzeczywistość okazała się brutalna. Natychmiast po schwytaniu zestresowana samica zaatakowała jedno ze swoich młodych i odgryzła mu głowę. To zachowanie, choć szokujące, jest naturalną reakcją obronną samic chomików w sytuacji ekstremalnego stresu lub zagrożenia.Aharoni podjął trudną decyzję. Matkę uśmiercono, pozostawiając dziesięć ślepych, zależnych młodych do odchowania ręcznego. Ale to był dopiero początek problemów.
Młode chomiki, jeszcze ślepe, zostały umieszczone w drewnianym pudełku. Nikt nie przewidział, co się stanie. Pięć chomików przegryzło się przez dno pudełka i uciekło. Nigdy ich nie odnaleziono. Dziewięć chomików zostało odzyskanych, choć jedno z pięciu, które uciekły, prawdopodobnie zginęło wcześniej.
Po przybyciu do Jerozolimy ślepe, bezbronne szczenięta były mozolnie karmione mlekiem z użyciem zakraplacza do oczu. Czasochłonna i męcząca praca, ale konieczna. Chomiki trafiły pod opiekę Heima Ben-Menachema, szefa i założyciela zwierzętarni Uniwersytetu Hebrajskiego.
Ben-Menachem umieścił chomiki w drewnianej klatce na podłodze. I znowu katastrofa. Pięć kolejnych chomików przegryzło się przez dno klatki i uciekło przez dziurę w podłodze. Nigdy ich nie odnaleziono, choć w Jerozolimie do dziś wierzy się, że większość wolno żyjących chomików syryjskich w Izraelu pochodzi od tych uciekinierów.
Aharoni był załamany. W swoich wspomnieniach zapisał reakcję Ben-Menachema: „Jego przerażenie wzrosło, gdy opisałem, jak trudno było wydobyć te stworzenia z głębin ziemi, wielką wartość odkrycia tego pięknego zwierzęcia, że na całym szerokim świecie jedyne odpowiednie siedlisko, jakie mogło znaleźć, to długi region między Aleppo a Homs...”
Z pierwotnych jedenastu młodych pozostało tylko cztery chomiki: trzy samice i jeden samiec. Ale czekała ich jeszcze jedna tragedia. Samiec zjadł jedną z samic, pozostawiając dwie samice i jednego samca.
To właśnie te trzy ocalałe chomiki, rodzeństwo, które przeżyło niemal wszystko, stały się przodkami wszystkich hodowlanych chomików syryjskich na świecie.
Geniusz i szczęście
Sytuacja wydawała się beznadziejna. Israel Aharoni był głęboko sceptyczny co do możliwości rozmnożenia pozostałych zwierząt. W końcu były to zaledwie trzy chomiki, rodzeństwo, które przeszło ogromny stres. Jednak Heim Ben-Menachem miał inny pomysł, genialny w swojej prostocie.Zaprojektował specjalną klatkę. Była duża, zrobiona z siatki metalowej, ale niemal całkowicie wypełniona gęsto upakowanym sianem. U góry zostawił tylko pięć centymetrów jasno oświetlonej przestrzeni. Strategia była prosta: wykorzystać naturalny instynkt chomików do ukrywania się w ciemności.
Samicę umieszczono w klatce jako pierwszą. Poszukując ciemności, natychmiast zaczęła drążyć tunele w sianie, budując sobie bezpieczne schronienie. Dzień lub dwa później wprowadzono samca. Samiec gonił samicę przez tunele, które wykopała. Gdy oboje byli zmęczeni, a ich pozycja w norze sprzyjała raczej kojarzeniu niż walce, doszło do krycia.
Para pomyślnie się rozmnożyła! W pierwszym roku hodowli, z trzech chomików powstała kolonia licząca sto pięćdziesiąt osobników. Niektóre źródła podają nawet trzysta sześćdziesiąt pięć chomików w pierwszym roku, choć ta liczba wydaje się przesadzona.
Tempo rozmnażania było oszałamiające. Chomiki syryjskie mają najkrótszą ciążę wśród wszystkich ssaków łożyskowych, zaledwie szesnaście dni! Wielkość miotu to zazwyczaj od ośmiu do dwunastu młodych, a dojrzałość płciową osiągają w wieku około sześciu do ośmiu tygodni. Matematyka była brutalna w swojej prostocie: z trzech chomików w ciągu roku można było teoretycznie otrzymać setki potomków.
Pierwszy zwiad naukowy
Saul Adler był pierwszym odbiorcą chomików z tej kolonii. Razem z innym naukowcem opublikował pierwsze badania wykorzystujące chomiki syryjskie już w 1931 roku. Chomiki okazały się idealnym modelem zwierzęcym: łatwe w hodowli, chętnie się rozmnażające, dobrze znoszące kontakt z człowiekiem i podatne na te same choroby co człowiek.Adler szybko rozpoznał, jak cenne są te zwierzęta dla nauki i jak krucha jest pojedyncza kolonia. Z tego powodu był niezwykle hojny w dzieleniu się chomików z innymi laboratoriami na całym świecie. Jego motywacją była użyteczność chomika w badaniach oraz świadomość, jak łatwo można stracić całą populację.
W 1931 roku Adler przemycił chomiki syryjskie do Wielkiej Brytanii, podobno w kieszeniach swojego płaszcza. Dlaczego musiał je przemycać, pozostaje tajemnicą, której nie rozwikłano do dziś. Pierwszym odbiorcą było Wellcome Bureau of Scientific Research, gdzie chomiki pomyślnie się rozmnażały.
W 1932 roku dwie pary pochodzące z potomstwa hodowli w Wellcome Bureau przekazano do Towarzystwa Zoologicznego w Londynie. W 1937 roku potomstwo z London Zoo zostało przekazane prywatnym hodowcom. To był pierwszy krok w kierunku chomików jako zwierząt domowych, a nie tylko laboratoryjnych.
Latem 1938 roku chomiki syryjskie po raz pierwszy trafiły do Stanów Zjednoczonych. Dokładne okoliczności importu pozostają niejasne, różne źródła podają różne wersje wydarzeń. Niektóre mówią o oficjalnych przesyłkach do instytucji badawczych, inne o wymianach między laboratoriami, jeszcze inne o okazjonalnych przemytach „w kieszeniach płaszczy”.
Przełomowy moment nastąpił w 1946 roku, kiedy Albert Marsh założył Gulf Hamstery, pierwszą komercyjną firmę hodowlaną chomików, której celem było promowanie chomików syryjskich jako zwierząt domowych i laboratoryjnych. Do połowy lat czterdziestych XX wieku chomiki były już popularnymi zwierzętami domowymi w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, a stopniowo zdobywały popularność w całej Europie.
Tajemnice i późniejsze ekspedycje
Choć Aharoni w swoich wspomnieniach z 1942 roku nie wspomniał o żadnych dalszych wyprawach, w zbiorach Museum für Naturkunde w Berlinie znajdują się trzy okazy samic przypisywane Aharoniemu. Schwytane zostały 27 i 29 kwietnia 1930 roku, prawdopodobnie w miejscowości Biliramun, choć dokumentacja muzeum błędnie wskazuje rok 1932. Te okazy można oglądać do dziś.Przez kolejne dekady chomiki syryjskie pozostawały w zasadzie niewidoczne w naturze. Były doniesienia o pojedynczych schwytanych okazach w latach sześćdziesiątych, ale szczegóły pozostają niejasne. W 1962 roku trzy osobniki schwytane w okolicy Aleppo wysłano do USA przez Turcję, choć niektóre źródła sugerują, że chomiki te mogły pochodzić faktycznie z Turcji, a nie z Syrii.
Prawdziwy przełom nastąpił w maju i czerwcu 1971 roku, kiedy amerykański biolog Michael R. Murphy przeprowadził ekspedycję do Aleppo. Murphy schwytał trzynaście chomików żywych: cztery samce, osiem samic i jeden osobnik nieznanej płci. Chomiki przetransportował do Stanów Zjednoczonych i założył odrębną linię hodowlaną.
Obserwacje Murphyego były fascynujące. Chomiki stawały się oswojone i łagodne po zaledwie trzech dniach kontaktu z człowiekiem. Rozmnażały się bez problemów w warunkach laboratoryjnych. Ta linia hodowlana mogła wnieść nowe mutacje do amerykańskiej i europejskiej hodowli, choć dokładny wkład genetyczny tych chomików do współczesnej populacji hodowlanej pozostaje pytaniem otwartym.
W 1978 roku Bill Duncan sprowadził do USA dwie samice, ale niewiele szczegółów znamy o tej wyprawie. W 1980 roku funkcjonariusz zwalczania gryzoni pracujący w International Centre for Agricultural Research in the Dry Areas schwytał dwa chomiki, ale oba niestety zjadły trutkę na szczury będącą przedmiotem testów i zmarły wkrótce potem.
W listopadzie 1982 roku ten sam funkcjonariusz schwytał kolejną parę chomików. Samiec zmarł w krótkim czasie, ale samica bezpiecznie dotarła do Anglii. W czerwcu 1983 roku trafiła do prywatnego hodowcy. Była niezwykle oswojona i aktywna o każdej porze dnia. Pomimo licznych prób rozmnażania, przypuszczalnie z powodu podeszłego wieku, wszystkie zabiegi zawiodły. Samica zmarła w styczniu 1985 roku.
W 1986 roku trzy samce schwytane w okolicy Aleppo przetransportowano do Tybingi w Niemczech. Podobnie jak w przypadku londyńskiej samicy, nie doszło do reprodukcji. Wydawało się, że żadne nowe chomiki dzikie nie wzbogacą puli genetycznej hodowli.
Ekspedycje z końca tysiąclecia
We wrześniu 1997 i marcu 1999 roku Uniwersytet w Halle w Niemczech przeprowadził dwie wyprawy mające na celu potwierdzenie obecności dziko żyjących chomików syryjskich w północnej Syrii i południowej Turcji. Znaleziono chomiki w dwóch lokalizacjach około dziewiętnastu kilometrów na południowy zachód od Aleppo, w dodatkowej lokalizacji trzynaście kilometrów na wschód od Azaz oraz trzy samce w pobliżu Jarablus, dziewięćdziesiąt kilometrów od Aleppo.Schwytano dziewiętnaście chomików żywych, które wraz z trzema osobnikami z Uniwersytetu w Aleppo, łącznie dwadzieścia dwa chomiki, wysłano do Niemiec w celu założenia nowej linii hodowlanej. To było wielkie wydarzenie naukowe. Potwierdzono, że dziko żyjące populacje nadal istnieją, i wniesiono świeżą krew genetyczną do hodowli.
Badania z tych ekspedycji przyniosły też fascynujące odkrycie. Chomiki w naturze okazały się aktywne o zmierzchu i o świcie, a nie w nocy jak w laboratorium. Naukowcy przypuszczają, że unikają nocnej aktywności, by nie wpaść w szpony nocnych drapieżników, takich jak sowy.
Problem jednej samicy
W 2001 roku badania mitochondrialnego DNA przeprowadziły ostateczne potwierdzenie długo podejrzewanego faktu: wszystkie hodowlane chomiki syryjskie na świecie pochodzą od jednej samicy, tej schwytanej przez Israela Aharoniego 12 kwietnia 1930 roku.To odkrycie ma ogromne konsekwencje. Gdy populacja powstaje od bardzo małej liczby osobników, w tym przypadku prawdopodobnie dwóch lub trzech chomików, dziedziczą one tylko ułamek różnorodności genetycznej oryginalnej populacji. To zjawisko znane jest jako efekt założyciela.
Z trzech ocalałych chomików, rodzeństwa, powstała cała światowa populacja. Oznacza to ekstremalne poziomy chowu wsobnego przez pierwsze pokolenia. Konsekwencje zdrowotne są wyraźnie widoczne do dziś.
Chomiki syryjskie rozwijają choroby serca podobne do ludzkich, co czyni je cennym modelem badawczym, ale również oznacza genetyczną podatność na te schorzenia. Średnia długość życia chomików hodowlanych wynosi zaledwie półtora do dwóch lat, rzadko do trzech lat, co jest krótsze niż można by oczekiwać dla ich wielkości ciała. Ograniczona różnorodność genetyczna oznacza też większą podatność na różne choroby.
Późniejsze wyprawy z 1971 i 1997-1999 roku miały na celu schwytanie dodatkowych dzikich osobników i wprowadzenie nowej krwi do hodowli. Jednak pozostaje pytaniem otwartym, czy współczesne chomiki hodowlane rzeczywiście niosą geny od chomików schwytanych po 1930 roku. Niektóre badania sugerują, że wkład genetyczny późniejszych wypraw mógł być ograniczony lub nieobecny w głównym nurcie hodowli.
Zagrożone w naturze, miliony w domach
International Union for Conservation of Nature klasyfikuje chomika syryjskiego jako gatunek zagrożony wyginięciem, ze statusem „Endangered”. To ironia losu: podczas gdy w domach i laboratoriach na całym świecie żyją miliony chomików syryjskich, w swojej rodzinnej Syrii i Turcji gatunek ten walczy o przetrwanie.Zasięg geograficzny chomików syryjskich jest bardzo ograniczony, możliwe mniej niż pięć tysięcy kilometrów kwadratowych. Siedliska są coraz bardziej fragmentowane, liczebność populacji maleje, a jakość siedliska systematycznie się pogarsza.
Intensywne rolnictwo to główne zagrożenie. Ekspansja pól uprawnych niszczy naturalne siedliska stepowe, uprawa ziemi zaburza systemy nor, a powierzchnia odpowiednich terenów do zamieszkania się zmniejsza. Drogi, zabudowania i infrastruktura rolnicza dzielą populacje na izolowane grupy, które mają mniejsze szanse przetrwania. Migracja między populacjami staje się coraz trudniejsza.
Chomiki zjadają zboże i inne uprawy, więc rolnicy aktywnie je tępią. Wiosną chomiki są masowo chwytane w pułapki i trute. To smutny paradoks: zwierzę, które pomogło naukowcom w badaniach nad wieloma chorobami, które cieszy miliony dzieci na całym świecie, jest bezlitośnie tępione jako szkodnik w swoim rodzinnym kraju.
Obserwacje dzikich chomików syryjskich są niezwykle rzadkie. Tylko trzy ekspedycje naukowe, w 1930, 1971 i 1997-1999 roku, obserwowały gatunek w dziczy. Ostatnie potwierdzone obserwacje pochodzą z 1999 roku. Większość ludzi nigdy nie widziała dzikiego chomika syryjskiego w jego naturalnym środowisku. Spotkanie dzikiego chomika to dziś prawdziwa rzadkość, być może większa niż spotkanie z wieloma znacznie bardziej egzotycznymi zwierzętami.
Przetrwanie gatunku w naturze zależy teraz od aktywnych działań ochronnych i edukacyjnych. Potrzebne są programy ochrony siedlisk, edukacja lokalnej społeczności, alternatywne metody ochrony upraw zamiast tępienia oraz monitoring populacji. Bez interwencji człowieka chomiki syryjskie mogą wyginąć w swoim naturalnym środowisku w ciągu następnych dekad.
Fascynująca biologia małego gryzonia
Chomiki syryjskie to niewielkie zwierzęta, dorosłe osobniki ważą od stu do stu dwudziestu pięciu gramów, choć chomiki od hodowców mogą osiągać nawet dwieście dwadzieścia pięć gramów. Długość ciała waha się od trzynastu do osiemnastu centymetrów. Mają tępe ryjki, stosunkowo małe oczy, duże uszy i krótki, zaledwie półtoracentymetrowy ogon.Oryginalne „złote chomiki” miały futro złotobrązowe na grzbiecie, przechodzące w szare lub białe na brzuchu. Niektóre osobniki posiadają też ciemną plamę na czole i czarny pasek po każdej stronie twarzy, biegnący od policzka do szyi. Dzisiaj hodowlane chomiki występują w setkach mutacji kolorystycznych: od białego, przez cynamonowy, czarny, szary, po złożone wzory i kombinacje. Futro może być krótkie, długie i pusziste, satynowe lub typu rex. Dlatego współczesna nazwa „chomik syryjski” jest bardziej odpowiednia niż „chomik złoty”.
W naturze chomiki kopią nory sięgające do 2,4 metra głębokości, czasem głębiej. Systemy nor mogą mieć długość do dziewięciu metrów w terenach rolniczych. Komory są wyspecjalizowane: oddzielna sypialnia, spiżarnia często wypełniona zapasami ziarna, toaleta i dodatkowe tunele ewakuacyjne. To prawdziwi architekci podziemni.
Każdej nocy chomiki przemierzają od trzech do trzynastu kilometrów w poszukiwaniu pożywienia. To wyjaśnia, dlaczego tak uwielbiają kołowrotki w niewoli, potrzebują ogromnych ilości ruchu. Są to zwierzęta absolutnie samotne. Spotkanie dorosłych osobników zazwyczaj kończy się agresją, wyjątek stanowią tylko krótkotrwałe spotkania w celu rozrodu. Dlatego nigdy nie trzymamy dorosłych chomików syryjskich razem.
Chomiki używają gruczołów zapachowych na bokach do oznaczania terytorium. Kiedy znakują zapachem, po prostu ocierają swoje boki o podłoże, zostawiając zapach, który może przekazywać różne rodzaje informacji, nawet pozwalając im identyfikować konkretne osobniki.
Wzrok chomików jest stosunkowo słaby, możliwe że nie widzą kolorów czerwonych, a ich widzenie w dzień jest gorsze niż w zmierzchu. Węch jest wyjątkowo rozwinięty i stanowi główny sposób orientacji w przestrzeni. Słuch jest doskonały, chomiki słyszą ultradźwięki niedostępne dla ludzkiego ucha.
Chomiki syryjskie są wszystkożerne. W naturze zjadają nasiona, zboża, orzechy oraz owady takie jak mrówki, muchy, karaluchy, a nawet osy. Ich gigantyczne torby policzkowe mogą pomieścić jedzenie o wadze równej połowie masy ciała chomika. Wyobraźmy sobie człowieka niosącego w policzkach trzydzieści kilogramów zakupów!
Mity, które nie chcą umrzeć
Przez lata narosło wokół chomików syryjskich wiele mitów i nieporozumień. Jeden z najbardziej absurdalnych to przekonanie, że chomik syryjski to krzyżówka szczura z świnką morską. Michael Murphy wspomina w swoich pracach, że na swojej pierwszej konferencji naukowej został poważnie „poinformowany” przez członka publiczności o tej teorii. Oczywiście chomik syryjski to odrębny, naturalny gatunek gryzonia, który ewoluował przez tysiące lat w stepach i półpustynach Bliskiego Wschodu.Inny powszechny błąd to przekonanie, że wszystkie chomiki to chomiki syryjskie. Tymczasem istnieje dwadzieścia sześć gatunków chomików na świecie, w tym chomik europejski, chomik dżungarski, chomik Campbella, chomik Roborowskiego i chomik chiński. Każdy ma swoją unikatową biologię, siedlisko i wymagania.
Wiele osób myśli, że chomiki syryjskie to zwierzęta społeczne. To poważne nieporozumienie, które może prowadzić do tragedii. Chomiki syryjskie są skrajnie terytorialne i samotne. Próba trzymania razem dorosłych osobników kończy się zazwyczaj poważnymi obrażeniami lub śmiercią. Nawet matki z młodymi muszą być rozdzielone, gdy tylko młode osiągną wiek około czterech do pięciu tygodni.
Niektórzy uważają, że chomiki są aktywne w dzień. To nieprawda. Chomiki syryjskie są zmierzchowe lub brzaskowe w naturze, aktywne o świcie i zmierzchu, a w niewoli stają się nocne. To ważna informacja dla właścicieli: umieszczenie klatki w sypialni może oznaczać bezsenną noc wypełnioną dźwiękami biegania w kołowrotku, drapania i przesypywania trocin.
Istnieje też mit, że małe zwierzę oznacza małe potrzeby przestrzenne. Chomiki syryjskie potrzebują naprawdę dużych klatek. Minimum to tysiąc sześćset centymetrów kwadratowych ciągłej powierzchni podłogi, nie poziomy połączone rurkami. Kołowrotka powinna mieć średnicę minimum trzydzieści centymetrów dla dorosłego osobnika, żeby nie powodować problemów z kręgosłupem. Podłoże powinno mieć warstwę minimum dwadzieścia do trzydziestu centymetrów, żeby chomik mógł kopać i budować tunele.
Od jednego pola pszenicy do milionów domów
Historia chomika syryjskiego to niezwykła opowieść o uporze naukowców, przypadku i szczęściu, adaptacji i ironii losu. Od pierwszego, zaniedbanego opisu braci Russell w 1797 roku, przez formalne odkrycie Waterhousea w 1839 roku, po dramatyczną ekspedycję Aharoniego w 1930 roku, każdy etap tej podróży pełen był nieoczekiwanych zwrotów akcji.Dziesięć z jedenastu schwytanych chomików zginęło lub uciekło, ale te trzy ocalałe stworzyły światową populację liczącą miliony osobników. Gatunek doskonale zaadaptował się do życia w niewoli, stając się jednym z najpopularniejszych zwierząt domowych. Jednocześnie w swojej rodzinnej Syrii walczy o przetrwanie, zagrożony intensywnym rolnictwem i prześladowaniem przez ludzi.
Chomiki syryjskie odegrały ogromną rolę w nauce. Były kluczowe w badaniach nad leiszmaniozą, grypą, COVID-19, różnymi nowotworami, chorobami serca i wieloma innymi schorzeniami. Pomogły uratować niezliczone życia ludzkie. A jednocześnie miliony dzieci na całym świecie poznało dzięki nim radość z opiekowania się zwierzęciem.
Każdy chomik syryjski na świecie niesie w sobie tę niezwykłą historię. Od gorących stepów Syrii, przez dramatyczną wyprawę do Jerozolimy, liczne ucieczki i katastrofy, po triumfalną kolonizację domów na całym świecie. To żywe połączenie z odległymi syryjskimi stepami i niezwykłą historią przetrwania i adaptacji.
Czy chomiki syryjskie są dla każdego? To prawda, że są stosunkowo łatwe w opiece, ale wymagają odpowiednich warunków, dużej klatki, grubej warstwy podłoża i właściwego wyposażenia. Są nocne, samotne i terytorialne. Nie przepadają za ciągłym dotykiem, nie lubią się wspinać na wysokości i nie nadają się do zabawy z małymi dziećmi.
Ale dla odpowiedzialnego opiekuna, który szanuje ich naturę i rozumie ich potrzeby, chomiki syryjskie mogą być fascynującymi towarzyszami. Każdy wieczór, kiedy chomik budzi się i zaczyna swoją nocną aktywność, możemy zobaczyć echo tych dzikich przodków przemierzających syryjskie stepy w poszukiwaniu pożywienia, echo niesamowitej podróży od jednego pola pszenicy do milionów domów na całym świecie.
I może, jeśli będziemy mieli szczęście, jeśli podejmiemy właściwe działania ochronne, przyszłe pokolenia nadal będą mogły spotkać dzikie chomiki syryjskie w ich rodzinnych siedliskach. Nie tylko jako zwierzęta domowe, nie tylko w laboratoriach, ale tam gdzie ich miejsce, w gorących stepach i półpustynach Syrii i Turcji. To byłby prawdziwy sukces tej niezwykłej historii.






0 komentarzy
Brak komentarzy
Masz coś do powiedzenia? W artykule jest błąd?
Zostaw komentarz
Twój głos naprawdę ma znaczenie.