U gryzoni, szczególnie roślinożernych (świnki morskie, szynszyle, koszatniczki, króliki*), każda przerwa w jedzeniu powyżej kilku godzin stanowi stan zagrożenia życia. Brak przyjmowania pokarmu prowadzi do zahamowania perystaltyki, zaburzeń mikrobioty jelitowej, spadku temperatury ciała, hipoglikemii i szybkiego rozwinięcia się stazy przewodu pokarmowego oraz wzdęć. W takiej sytuacji stosuje się karmę ratunkową
Nigdy nie wolno karmić zwierzęcia wychłodzonego!
Wychłodzony organizm (hipotermia) wchodzi w tryb oszczędzania energii - metabolizm zwalnia, a krew kierowana jest głównie do najważniejszych narządów, takich jak mózg i serce. Jednocześnie spada ukrwienie przewodu pokarmowego, co oznacza gorsze dotlenienie tkanek, zahamowanie perystaltyki jelit i niemal całkowite zatrzymanie opróżniania żołądka. W takiej sytuacji żołądek i jelita „stoją w miejscu”, a flora bakteryjna zaczyna wytwarzać nadmierne ilości gazów i toksyn.Jeżeli w tym stanie podamy pokarm, zwłaszcza u gatunków roślinożernych o ciągłej perystaltyce, treść będzie zalegać w żołądku i jelitach zamiast przesuwać się dalej. To prowadzi do gwałtownego przerostu bakterii jelitowych, fermentacji, produkcji gazów i toksyn oraz dramatycznego obciążenia żołądka. Jednocześnie zwierzę w hipotermii ma spowolniony odruch połykania, co dodatkowo zwiększa ryzyko zachłyśnięcia i aspiracji do dróg oddechowych.
Efekt jest zawsze ten sam - i zawsze groźny:Hipotermia = najpierw ogrzać, potem karmić.
To nie jest „zalecenie” - to nienaruszalna zasada medycyny małych ssaków. Dokarmienie organizmu, który nie osiągnął normotermii, jest jednym z najbardziej niebezpiecznych błędów popełnianych przez opiekunów i może zniweczyć nawet najlepszą opiekę weterynaryjną.
Jak podać karmę ratunkową prawidłowo
Podawanie karmy ratunkowej nie polega na „wlaniu jedzenia do pyska”. To precyzyjna procedura, w której liczy się pozycja ciała, tempo, objętość, sposób wprowadzania pokarmu oraz kontrola reakcji zwierzęcia po każdym kęsie. Niewłaściwa technika może doprowadzić do zachłyśnięcia, aspiracji treści do dróg oddechowych, wzdęcia lub dodatkowego bólu, co jeszcze bardziej pogarsza stan pacjenta. Gryzoń karmiony karmą ratunkową musi czuć podparcie i stabilność, a każda porcja powinna być podana spokojnie i z wyczuciem - organizm w kryzysie nie toleruje gwałtownych bodźców, zarówno fizycznych, jak i metabolicznych. Dopiero trzymając się tych zasad można przejść do właściwego protokołu karmienia krok po kroku.Najpierw oceniamy stan:
- czy zwierzę ma ciepłe łapki i tułów,- czy oddycha spokojnie,
- czy nie jest wiotkie, otępiałe lub sinawe.
Jeśli jest zimne → ogrzać, jeśli ciepłe → można przejść do karmienia.
Ogrzewanie przy wychłodzeniu:
- termofor lub butelka z ciepłą (nie gorącą!) wodą, zawinięta w ręcznik,- podczerwone lampy grzewcze lub inkubator,
- ogrzewamy powoli, bez przegrzewania, monitoring co kilka minut.
Przygotowanie karmy ratunkowej:
- konsystencja gęstej śmietany,- świeża porcja każdorazowo,
- letnia temperatura pokarmu( zbliżona do temperatury ciała gryzonia).
Technika karmienia:
- zwierzę w pozycji naturalnej (na mostku, łapki pod sobą, nigdy na plecach),- strzykawka wprowadzana od boku pyszczka,
- małe porcje, powoli, żeby nie doszło do zachłyśnięcia,
- kontrola przełykania po każdej porcji.
Objętości i rytm karmienia:
- zwykle 15-30 ml (rozrobionego z wodą) na 1 kg masy ciała na dobę (Dr Ziętek), podzielone na wiele porcji,- co 2-4 godziny, również w nocy w ostrych przypadkach,
- obserwujemy kał, brzuch, zachowanie.
Kiedy nie dokarmiać w domu, tylko natychmiast do weterynarza
Warto pamiętać
Dokarmianie karmą ratunkową ratuje życie, ale musi być wykonane z głową i we właściwej kolejności. Najpierw stabilizacja i ogrzanie organizmu, później podawanie pokarmu małymi porcjami, we właściwej pozycji, w równych odstępach czasu. Zaniedbanie kwestii temperatury to jeden z najgroźniejszych błędów popełnianych przez opiekunów.* Królik nie jest gryzoniem, lecz zajęczakiem (Lagomorpha). Jednak w kontekście żywienia, fizjologii przewodu pokarmowego i ryzyka stazy jelitowej mechanizmy są zbliżone do gatunków roślinożernych z rzędu Rodentia, dlatego w tym artykule królik został uwzględniony w tej samej grupie terapeutycznej.

0 komentarzy
Brak komentarzy
Masz coś do powiedzenia? W artykule jest błąd?
Zostaw komentarz
Twój głos naprawdę ma znaczenie.