Święta to piękny czas - ciepłe światło, zapach pierników, dekoracje, a w centrum tego wszystkiego… choinka. Naturalna, sztuczna, mała czy wielka - zawsze przyciąga uwagę domowników. I nie oszukujmy się: gryzonie zauważają ją szybciej niż ktokolwiek inny. A jeśli coś odstaje, pachnie ciekawie albo przypomina gałązkę? Oczywiście, że trzeba to skubnąć. Warto więc wiedzieć, co jest dla nich bezpieczne, a co może być problemem.

Czy gałązki z choinki są trujące?

Świerk i jodła, czyli najczęściej spotykane świąteczne drzewka, nie są uznawane za toksyczne dla gryzoni, ale to wcale nie oznacza, że można pozwolić im jeść je bez ograniczeń. Surowe iglaki zawierają żywice i olejki eteryczne, które mogą podrażniać pyszczek, oczy i nos, a po zjedzeniu większej ilości wywoływać biegunkę, kaszel lub kichanie - zwłaszcza u gatunków o wrażliwych drogach oddechowych, takich jak świnki morskie czy króliki. Sosna jest pod tym względem jeszcze bardziej problematyczna, bo ma najwięcej żywicy i potrafi podrażnić znacznie mocniej. Dodatkowo iglaki, szczególnie sosny, zawierają żywicę bogatą w związki terpenowe, czyli substancję wyjątkowo drażniącą dla błon śluzowych; długotrwałe podgryzanie gałązek może skończyć się stanem zapalnym w obrębie pyska, a większe ilości olejków eterycznych mogą obciążać wątrobę - zwłaszcza u świnek. Choinka może więc pachnieć pięknie dla człowieka, ale dla małego organizmu jest trudna do przetworzenia.

Ważne: jedno przypadkowe skubnięcie nie zaszkodzi, ale regularne chrupanie igieł lub gałęzi już tak.

Sztuczna choinka - też nie jest bezpieczna

Wiele osób myśli: „Sztuczna choinka? Super! Gryzoń nic jej nie zrobi!”. Otóż zrobi - i to naprawdę szybko. Sztuczne igły są najczęściej wykonane z PVC lub folii polipropylenowej, czyli materiałów, które po pogryzieniu mogą tworzyć zatory w jelitach, a ich ostre krawędzie potrafią podrażnić przewód pokarmowy. Do tego dochodzą barwniki i dodatki chemiczne, które z pewnością nie nadają się do jedzenia - nawet w minimalnych ilościach.

Warto też pamiętać, że wiele sztucznych choinek jest pokrytych flokiem, czyli dekoracyjnym sztucznym „śniegiem”. Ten materiał sypie się z gałęzi przy każdym dotknięciu, a jego drobinki bardzo łatwo przyklejają się do futra, języka i łapek. Zwierzak szybko może to zlizać podczas mycia się, a połknięta warstwa floku działa jak klejąca, drażniąca masa, której układ pokarmowy nie potrafi sobie poradzić.

Jeszcze gorsze są drzewka i ozdoby spryskiwane perfumowanymi sprayami o zapachu lasu, które mają udawać aromat prawdziwej choinki. Dla gryzonia to agresywna mieszanka substancji chemicznych - drażniąca, toksyczna i niebezpieczna zarówno po połknięciu, jak i po kontakcie z błonami śluzowymi. Jeśli coś pachnie „lasem”, a lasem nie jest, to jasny sygnał, że zwierzę powinno trzymać się od tego jak najdalej.

Choinka to nie tylko gałęzie - prawdziwe zagrożenia kryją się w ozdobach

Wiele osób skupia się na tym, czy zwierzak skubnie igłę, a tymczasem największe ryzyko wiszi na drzewku… dosłownie. To ozdoby są główną przyczyną świątecznych wypadków u gryzoni i to one wymagają największej ostrożności.

Bombki - szkło, plastik i cała reszta

Bombki są piękne, ale dla gryzonia to przede wszystkim dziwny, błyszczący przedmiot do sprawdzenia zębami. Szklane potrafią rozbić się od samego szturchnięcia, a odłamki są ostre jak brzytwa - jedno nadepnięcie łapką lub pyszczkiem i mamy problem. Bombki plastikowe są teoretycznie „bezpieczniejsze”, ale tylko dla człowieka; dla gryzonia to łatwy do nadgryzienia kawałek tworzywa, który po połknięciu może utknąć w przewodzie pokarmowym. A jeśli są pokryte brokatem… cóż, wszystko, co się sypie, mieni i zostawia ślad na palcu, automatycznie kwalifikuje się do kategorii „lepiej trzymaj to z daleka od zwierząt”.

Światełka - największy kuszący zakazany owoc

Kabelki z lampek działają na gryzonie jak magnes. Wiszą, lekko kołyszą się, pachną nowością i są idealne do testowania siekaczy. Problem polega na tym, że to właśnie kabel jest najniebezpieczniejszym elementem całej choinki: jedno mocniejsze przegryzienie i zwierzak może dostać porażenia prądem, oparzenia w pysku lub - w najlepszym przypadku - zwyczajnie zgaszą Ci święta wyłączając bezpieczniki. Nawet jeśli Twoje zwierzę „nigdy nie gryzie kabli”, świąteczne lampki są dla niego nowym bodźcem i wiele opiekunów przekonało się, że właśnie te wyjątkowe kable stają się „pierwszymi w życiu”.

Łańcuchy, sznurki i papierowe ozdoby

Papier sam w sobie zwykle jest bezpieczny - co najwyżej skończy jako drobny konfetti pod choinką. Natomiast wszystko, co ma dodane folie, metalizowany nadruk, cekiny, brokat, watę, sznurki czy druciki, nie nadaje się dla gryzoni pod żadnym względem. Zwierzak nie odróżnia papierowej gwiazdki od papierka po cukierku - jeśli da się to złapać zębami, to ląduje w buzi. Połknięcie fragmentu folii czy cekinu może spowodować niedrożność, a sznurek lub włókna mogą wplątać się między zęby albo owinąć wokół języka. To wszystko są ryzyka, które łatwo przeoczyć, dopóki zwierzak nie zacznie intensywnie „pomagać” przy dekorowaniu.

Woda w stojaku - ukryte zagrożenie, o którym mało kto pamięta

Jeśli masz w domu żywą choinkę, prawdopodobnie stoi ona w podstawie wypełnionej wodą. I tu pojawia się problem, bo ta woda nie jest zwykłą czystą wodą z kranu. Znajdują się w niej:
  • żywice i soki drzewne, które wypłukują się z pnia;
  • środki konserwujące, które niektórzy sprzedawcy dodają, by choinka dłużej wyglądała świeżo;
  • bakterie i drożdże, które szybko namnażają się w stojącej wodzie.
Jeśli gryzoń dostanie się do takiej podstawy i napije się tej mieszanki, problemy żołądkowe są niemal gwarantowane - od biegunek, przez podrażnienia, po poważniejsze zatrucia. Dlatego stojak z wodą zawsze powinien być niedostępny dla zwierzaków.

Uwaga na stojak - niektóre są bardziej niebezpieczne niż sama choinka

Wiele stojaków na choinki ma ostre metalowe śruby albo ruchome elementy, które łatwo mogą przycisnąć lub zakleszczyć łapkę ciekawskiego zwierzaka. Niektóre modele mają stabilizatory, które zostawiają wąskie szczeliny - idealnie w sam raz, by zwierzak wsadził tam nos albo pazurek. To jedna z tych rzeczy, o których rzadko się myśli, dopóki nie zobaczy się zwierzaka próbującego „pomóc” przy ustawianiu drzewka.

Sztuczny śnieg - atrakcyjny, ale bardzo toksyczny

Popularny „śnieg w sprayu” wygląda ładnie na zdjęciach, ale ma bardzo toksyczny skład, którego nie powinno się stosować w domach ze zwierzętami - a najlepiej w ogóle. To aerozol, który łatwo unosi się w powietrzu i osadza na podłodze, futrze, miseczkach, a nawet w kuwecie. Zwierzak może to zjeść, wylizać z łap lub po prostu wdychać drobinki. Dla małych gatunków to realne ryzyko zatrucia lub silnego podrażnienia dróg oddechowych.

Resztki dekoracji - niewinne dla ludzi, niebezpieczne dla zwierząt

Podczas strojenia choinki na podłodze zawsze ląduje trochę „śmieci”: obcięte nitki, druciki, kawałki taśmy, pęknięte haczyki od bombek. Opiekunowie często ich nie zauważają, ale zwierzęta - zawsze. Gryzonie chętnie podnoszą takie rzeczy, a połknięcie małego drucika czy fragmentu nitki może być dużo groźniejsze niż kawałek kartonu. Po dekorowaniu warto przejść się po podłodze i zebrać wszystko, co nie powinno trafić do pyszczka żadnego futrzaka.

Choinka jako… drapak i punkt wspinaczkowy

Dla koszatniczek choinka może być idealnym miejscem do wspinaczki, a ich skoki i zwinność często kończą się spektakularnym przewróceniem całego drzewka. Szczury wspinają się jeszcze lepiej - wejście na czubek choinki, balansowanie na ozdobach i podgryzanie lampek to dla nich żaden problem. Myszoskoczki tak wysoko nie wejdą, ale potrafią podskoczyć, oprzeć się o dolne gałęzie i spróbować coś uszczknąć. Świnki morskie i króliki nie wspinają się wcale, za to z podejściem i skubnięciem gałązki poradzą sobie z determinacją, która potrafi zaskoczyć każdego. W praktyce więc każdy gatunek ma swój własny pomysł na to, jak narozrabiać w okolicy choinki - i każdy wymaga od nas odrobiny zabezpieczeń.

Jak zabezpieczyć domową choinkę, jeśli masz gryzonie?

1. Umieść choinkę wyżej

Postaw ją na stoliku, skrzyni, lub w miejscu, do którego zwierzęta nie mają dostępu.
Nawet 30-40 cm różnicy robi cud.

2. Zabezpiecz podstawę

Możesz użyć:
  • ogrodzenia dla królików,
  • barierek dla szczeniaków,
  • metalowej kratki wokół stojaka.
Wygląda to… cóż, mało Instagramowo, ale jest za to całkowicie skuteczne.

3. Sprzątaj opadłe igły

Im mniej igieł na podłodze, tym mniejsza szansa na spróbowanie.

4. Nie pozwalaj gryzoniom wychodzić z klatki bez nadzoru

Przez dwa-trzy świąteczne tygodnie utrzymanie zasady „Tylko pod okiem opiekuna” to naprawdę dobra decyzja.

A co z gałązkami do gryzienia?

Możesz dać zwierzakom gałązki z drzew liściastych (jabłoń, grusza, brzoza, leszczyna), ale nie gałązki z choinki. Jeśli chcesz dać im coś świątecznego do żucia - polecam:
  • suszone zioła,
  • tunele z siana,
  • naturalne maty kokosowe,
  • gryzaki z wierzby.
Choinka niech zostanie dekoracją dla ludzi.

Warto zapamiętać

Choinka w domu sama w sobie nie stanowi zagrożenia, ale warto podejść do jej obecności z odrobiną zdrowego rozsądku. Naturalne drzewko jest na ogół bezpieczniejsze niż sztuczne, choć i tak nie powinno być traktowane jako przekąska przez żadne zwierzę - iglaki mają żywice i olejki, które nie służą delikatnym pyszczkom. W praktyce to nie gałęzie są największym problemem, lecz to, co na nich wisi: kable, światełka, bombki i błyszczące ozdoby. To one kuszą najbardziej i właśnie one wymagają zabezpieczenia. Jeśli ustawisz choinkę tak, by zwierzak nie miał do niej swobodnego dostępu, unikniesz stresu, pogryzionych przewodów i nagłych wizyt u weterynarza. A jeśli chcesz dać swoim podopiecznym coś do żucia w świątecznym klimacie, postaw na sprawdzone gałązki drzew liściastych zamiast iglaków. Dzięki temu i święta, i choinka, i gryzonie przetrwają ten czas w pełnym spokoju.