Historia chomika europejskiego to opowieść pełna paradoksów i ironii. Gryzoń, który jeszcze siedemdziesiąt lat temu był tępiony jako szkodnik na masową skalę, a miliony jego skór trafiały rocznie na rynek futrzarski, dziś stoi na krawędzi całkowitego wyginięcia. To historia o tym, jak intensywne rolnictwo, które przez wieki stanowiło dom dla tego gatunku, stało się jego największym wrogiem. O tym, jak monokultura kukurydzy doprowadziła matki do zjadania własnych młodych. I o desperackiej walce naukowców o uratowanie gatunku, którego populacja kurczy się o połowę każdego roku.

Pierwsze spotkanie z nauką

W 1758 roku Carl Linnaeus, szwedzki przyrodnik, opublikował dziesiątą edycję swojego monumentalnego dzieła Systema Naturae per regna tria naturae. To właśnie ta edycja, a nie pierwsza z 1735 roku, stała się oficjalnym punktem startowym zoologicznej nomenklatury. Międzynarodowa Komisja Nomenklatury Zoologicznej ustaliła, że nazwy zwierząt opublikowane przed tym momentem nie są uznawane, a dziesiąta edycja Systema Naturae jest traktowana tak, jakby została opublikowana 1 stycznia 1758 roku, niezależnie od rzeczywistych dat druku jej poszczególnych części.

W tym przełomowym dziele Linnaeus po raz pierwszy konsekwentnie i formalnie zastosował binominalną nomenklaturę dla zwierząt - system nazw dwuczłonowych, który do dziś stanowi fundament systematyki biologicznej. Wśród setek opisanych gatunków, w obrębie rodzaju Mus, znalazł się również gryzoń pochodzący z terenów dzisiejszych Niemiec. Linnaeus nadał mu nazwę Mus cricetus, a łacińska adnotacja „habitat in Germania” wskazywała na jego występowanie na obszarach germańskich.

Nie było to jednak całkowicie nowe odkrycie. Chomik europejski był dobrze znany ludności Europy Środkowej od wieków. Mieszkańcy stepów i pól uprawnych od dawna mieli z nim do czynienia, tyle że raczej jako z utrapieniem niż obiektem naukowych dociekań. Linnaeus jedynie nadał mu oficjalną nazwę w swojej wielkiej klasyfikacji świata przyrody.
Nazwa rodzajowa została później zmieniona. W tysiąc siedemset siedemdziesiątym dziewiątym roku Nathanael Gottfried Leske ustanowił nowy rodzaj Cricetus, do którego przeniesiono tego chomika. Tak powstała dzisiejsza nazwa naukowa Cricetus cricetus. To tautonim, powtórzenie tej samej nazwy w rodzaju i gatunku, co jest dość rzadkie w zoologii, ale całkowicie prawidłowe. Chomik europejski jest dziś jedynym współcześnie żyjącym przedstawicielem rodzaju Cricetus.

Życie na stepach i polach

Chomik europejski to gryzoń o imponujących rozmiarach, przynajmniej jak na chomika. Dorosłe osobniki ważą od dwustu dwudziestu do czterystu sześćdziesięciu gramów, choć samce są zazwyczaj większe od samic. Długość ciała to dwadzieścia do trzydziestu centymetrów, ogon ma cztery do sześciu centymetrów. To czyni go jednym z największych chomików na świecie i zdecydowanie największym występującym w Europie. Długością jest zbliżony. Długością jest zbliżony do małej świnki morskiej, choć wyraźnie lżejszy. Jego futro jest charakterystyczne i niepowtarzalne: brązowo-rudawe na grzbiecie z białymi plamami po bokach głowy, ale brzuch i klatka piersiowa są intensywnie czarne. Ten kontrast czyni go łatwo rozpoznawalnym.
Oryginalny zasięg geograficzny chomika europejskiego był ogromny. Od Belgii i Holandii na zachodzie, przez całą Europę Środkową i Wschodnią, dalej przez południową Rosję i zachodnią część Azji, miejscami aż po zachodni Kazachstan, w sumie ponad pięć i pół tysiąca kilometrów z zachodu na wschód. Nazywanie go „chomikiem europejskim” jest zatem mylące, bo jego zasięg sięga głęboko w Azję. Mimo to nazwa się przyjęła i pozostaje w powszechnym użyciu.

Pierwotnie chomiki te zamieszkiwały stepy i suche obszary trawiaste. Ale kiedy człowiek zaczął uprawiać ziemię, chomiki odkryły, że pola zboża to dla nich prawdziwy raj. Dostosowały się do życia w krajobrazie rolniczym z niezwykłą łatwością. Intensywne uprawy zbóż zapewniały obfitość pożywienia, a gliniaste gleby były idealne do kopania nor. Chomiki europejskie podążyły za ekspansją rolnictwa na zachód, kolonizując nowe tereny wraz z rozwojem cywilizacji.

Żyją samotnie, każdy osobnik w swojej własnej norze. Systemy nor są arcydziełami inżynierii. Chomik kopie przy użyciu przednich łap, a gdy trafi na twardą grudę ziemi, rozgryza ją zębami, po czym energicznie odrzuca luźną ziemię tylnymi nogami. Nora ma zawsze przynajmniej dwa wejścia: główne, stosunkowo proste, oraz tunele ewakuacyjne, często bardzo strome lub nawet pionowe. Wewnątrz znajdują się zazwyczaj dwie komory sypialne: letnia na głębokości trzydziestu do sześćdziesięciu centymetrów i zimowa, która może sięgać nawet dwóch metrów w głąb ziemi. Są też komory magazynowe, od jednej do pięciu, oraz specjalne ślepe zaułki pełniące funkcję toalet. Chomiki utrzymują swoje nory w nieskazitelnej czystości, a jednym ze znaków rozpoznawczych nory chomika europejskiego jest kupka odpadów przy wejściu, zwłaszcza łuski nasion.

Transportują jedzenie w ogromnych workach policzkowych rozciągających się od pyszczka aż po ramiona. Jeden chomik może za jednym razem przenieść do pięćdziesięciu gramów pożywienia. Zapasy w norze mogą być naprawdę imponujące. Przeciętnie chomik magazynuje dwa do trzech kilogramów ziarna, ale w wyjątkowych przypadkach znajdowano komory zawierające nawet sześćdziesiąt pięć kilogramów zapasów. To nie przesada ani błąd w pomiarze. Rolnicy, którzy rozkopywali nory chomików, rzeczywiście znajdowali takie ilości ziarna. Ziarno to było później często zbierane, myte i wykorzystywane jak każde inne. Były to jednak przypadki skrajne, notowane sporadycznie.

Chomiki europejskie są wszystkożerne. Jedzą nasiona zbóż, rośliny strączkowe, warzywa korzeniowe, trawy, ale też owady. Około dwunastu procent ich diety stanowi białko zwierzęce, głównie mrówki, chrząszcze, karaluchy, muchy, ale chomik nie pogardzi też złapaniem myszy, jeśli nadarzy się okazja. Każdej nocy przemierzają znaczne odległości w poszukiwaniu pożywienia. Są zwierzętami zmierzchowymi lub nocnymi, są najbardziej aktywne o świcie i o zmierzchu.

Zimowa hibernacja

Chomik europejski jest hibernatorem sezonowym. Od października do marca przechodzi hibernację, która składa się z cyklicznych epizodów głębokiego torporu przerywanych krótkimi okresami aktywności.
Przygotowania zaczynają się już we wrześniu. Chomik intensywnie gromadzi zapasy jedzenia w swoich komorach magazynowych i jednocześnie tyje, akumulując znaczne ilości tkanki tłuszczowej.

Kiedy nadchodzi październik, chomik przenosi się do głębokiej zimowej komory sypialnej, wykłada ją starannie słomą i sianem, zwija się w kłębek, by wejść w stan hibernacji. Jego temperatura ciała spada drastycznie, z normalnych około trzydziestu siedmiu stopni Celsjusza do kilku stopni Celsjusza. Tętno i oddech zwalniają do ledwo dostrzegalnego poziomu. Gdyby ktoś znalazł takiego chomika, z łatwością mógłby pomyśleć, że zwierzę nie żyje. Jest zimny, nieruchomy i wiotki, oddycha tak rzadko, że trudno to zauważyć.
Ale to nie jest ciągły sen przez całą zimę. Co kilka dni chomik się budzi, wychodzi z sypialni do magazynu, zjada porcję zgromadzonego ziarna, czasem załatwia potrzeby fizjologiczne w wyznaczonym miejscu, po czym wraca do sypialni i ponownie zapada w hibernację. Te przerwy są kluczowe dla przetrwania. Podczas głębokiej hibernacji metabolizm jest tak obniżony, że po pewnym czasie konieczne staje się okresowe wybudzanie, by przywrócić równowagę fizjologiczną i metaboliczną.

Proporcje czasu spędzanego w głębokim stanie hibernacji różnią się znacznie między osobnikami i zależą od warunków środowiskowych oraz dostępności zapasów pożywienia. W badaniach laboratoryjnych przy stałej temperaturze 8°C, chomiki spędzały około 30% czasu w stanie głębokiego torporu, a 70% w okresach normotermii.
Badania pokazały, że wejście w hibernację następuje w określonych porach dnia, głównie w środku nocy, zgodnie z dwudziestoczterogodzinnym rytmem. Natomiast wybudzenia są rozłożone bardziej losowo w ciągu doby. To świadczy o tym, że hibernacja chomików europejskich jest częściowo kontrolowana przez zegar biologiczny.

Złote lata jako „szkodnik”

Przez większą część dwudziestego wieku chomik europejski uważany był za poważnego szkodnika rolniczego. W latach dobrej koniunktury populacje chomików eksplodowały, osiągając gęstości pięciu do dziesięciu nor na hektar, a w szczególnie sprzyjających warunkach nawet więcej. Przy takich zagęszczeniach szkody w uprawach były rzeczywiście znaczące. Chomiki zjadały zboże, rośliny strączkowe, warzywa. Ich nory na polach uprawnych stanowiły zagrożenie dla sprzętu rolniczego. A zimą, kiedy wykopywały głębokie komory, mogły zniszczyć systemy korzeniowe roślin ozimych.
Reakcja ludzi była bezwzględna. Od dziewiętnastego wieku aż do lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku chomiki europejskie były intensywnie tępione. Metody były brutalne i różnorodne. Chomiki były trute, topione w norach przez zalewanie wodą, chwytane w pułapki, wykopywane, strzelano do nich. W wielu gminach istniały nagrody pieniężne za każdego martwego chomika. Profesja łowcy chomików była oficjalnym zawodem, którym można było się utrzymać.

Ale to nie tylko walka ze szkodnikiem napędzała tę masową eksterminację. Chomik europejski miał piękne, kolorowe futro. Kontrast między jasnobrązowym grzbietem, białymi plamami i czarnym brzuchem czyni futra z chomików bardzo atrakcyjnymi. Przemysł futrzarski odkrył to stosunkowo wcześnie. Od końca dziewiętnastego wieku do lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku handel futrami z chomików europejskich był dochodowym biznesem.
Skala tego procederu była przerażająca. Tylko w Związku Radzieckim w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dwudziestego wieku rocznie pozyskiwano miliony skór chomików. Szczytowe lata przyniosły dziesiątki milionów skór rocznie z całego zasięgu gatunku. Jedno źródło podaje, że w samej tylko Ukrainie w dobrych latach zbierano ponad milion skór chomików rocznie. To niewiarygodne liczby. Polowania na chomiki na futra były tak intensywne, że w niektórych regionach przekraczały wszystkie inne działania kontroli populacji razem wzięte.

W Niemczech, Polsce, Czechosłowacji, na Ukrainie, w Rosji i na Węgrzech chomiki były obiektem zorganizowanych akcji tępienia. Na Węgrzech do tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego roku chomik był oficjalnie klasyfikowany jako „niebezpieczny szkodnik” zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa. Pozwolenie na ich zwalczanie było wydawane zawsze, gdy zagęszczenie przekraczało dwie zamieszkane nory lub dwa chomiki na hektar wiosną. To były prawne ramy dla masowej eliminacji.
I przez dekady ten system działał. Populacje chomików europejskich, choć okresowo eksplodowały w określonych regionach, ogólnie były stabilne i liczne. Wydawało się, że gatunek radzi sobie doskonale pomimo presji ze strony człowieka. Nikt nie przewidywał, co nadejdzie.

Początek katastrofy

W latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku coś zaczęło się zmieniać. Najpierw na zachodzie zasięgu, w Holandii, Belgii, północnej Francji i zachodnich Niemczech, zaczęto zauważać, że chomiki stają się rzadsze. Początkowo przypisywano to skuteczności działań kontrolnych. W końcu od dziesięcioleci starano się te populacje wytępić, więc może w końcu się udało?

Ale w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych stało się jasne, że coś znacznie poważniejszego ma miejsce. Populacje chomików nie tylko malały lokalnie, ale znikały całkowicie z ogromnych obszarów. W Szwajcarii chomik europejski wyginął całkowicie, ostatnie obserwacje pochodzą z lat czterdziestych i pięćdziesiątych dwudziestego wieku. W Holandii do lat osiemdziesiątych pozostała tylko niewielka populacja w prowincji Limburg. W Belgii gatunek był na skraju wyginięcia. W Alzacji, regionie we wschodniej Francji, który stanowił jedną z ostatnich zachodnich ostoi gatunku, liczby spadały w zatrważającym tempie.

Naukowcy zaczęli bić na alarm. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku Konwencja Berneńska o ochronie dzikiej przyrody i środowiska naturalnego Europy umieściła chomika europejskiego w Aneksie II jako gatunek ściśle chroniony. W tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym trzecim roku gatunek został włączony do Aneksu IV Dyrektywy Siedliskowej Unii Europejskiej, co oznaczało obowiązek ścisłej ochrony we wszystkich krajach członkowskich.

We Francji chomik otrzymał status gatunku chronionego w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym trzecim roku i stał się przedmiotem pierwszego programu ochrony w latach dwa tysiące do dwa tysiące cztery. Program był prowadzony przez Office National de la Chasse et de la Faune Sauvage na zlecenie Ministerstwa Ekologii i Zrównoważonego Rozwoju. Ale ocena skutków działań przeprowadzona w dwa tysiące piątym roku przyniosła przygnębiające wnioski: program nie był w stanie zatrzymać spadku populacji.
Liczby były przerażające. W Alzacji w dwa tysiące pierwszym roku naliczono tysiąc sto sześćdziesiąt chomików. W dwa tysiące siódmym roku pozostało mniej niż sto osiemdziesiąt osobników. Spadek o ponad siedemdziesiąt pięć procent w zaledwie sześć lat. Gatunek, który jeszcze pół wieku wcześniej był masowo tępiony jako szkodnik, teraz walczył o przetrwanie.

Komisja Europejska, alarmowana przez francuskie organizacje ochrony przyrody, wszczęła postępowanie przeciwko Francji za niewystarczające działania ochronne. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W czerwcu dwa tysiące jedenastego roku Trybunał wydał wyrok: Francja nie wypełniła swoich zobowiązań wynikających z Dyrektywy Siedliskowej i musi podjąć zdecydowane działania, by zapewnić ścisłą ochronę chomika europejskiego. Francji groziły kary finansowe sięgające 24,6 miliona dolarów, jeśli nie dostosowałaby swojej polityki rolniczej i urbanistycznej w sposób wystarczający do ochrony gatunku.

Skala globalnej katastrofy

Ale problem nie ograniczał się do zachodniej Europy. W latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych zaczęły napływać niepokojące informacje z Europy Środkowej i Wschodniej. W Polsce populacje chomików spadły o co najmniej osiemdziesiąt procent. W Czechach chomiki wycofały się do optymalnych siedlisk nizinnych, tracąc większość zasięgu. Na Ukrainie, gdzie kiedyś chomiki były tak liczne, że dostarczały miliony skór rocznie, gatunek stał się rzadki. Badania z lat dwa tysiące-dwa tysiące trzynaście pokazały, że chomiki przetrwały tylko w trzech głównych regionach: północno-wschodnim (okolice Kijowa, Czernihowa, Sumy), zachodnim (Iwano-Frankowsk, Lwów, Czerniowce) oraz na Krymie.

W dwa tysiące szesnastym roku ukazała się przełomowa publikacja Aleksandra Surova, Agaty Banaszek i ich zespołu w czasopiśmie „Endangered Species Research”. Tytuł był wymowny: „Dramatic global decrease in the range and reproduction rate of the European hamster Cricetus cricetus”. Autorzy przeprowadzili szczegółową analizę zmian w zasięgu i liczebności chomików na całym ich obszarze występowania, porównując dane historyczne sprzed tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego roku z danymi współczesnymi po tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym.

Wnioski były przerażające. Zasięg chomika europejskiego zmniejszył się w niemal wszystkich krajach europejskich. Lokalne i regionalne wyginięcia wystąpiły w trzynastu krajach europejskich oraz w europejskiej i azjatyckiej części Rosji. To stanowiło około sześćdziesięciu siedmiu procent państw zasięgowych dla tego gatunku. Spadek nie dotyczył tylko krajów zachodnioeuropejskich, ale obejmował również zasięg globalny ze spadkami w Rosji i wschodniej części zasięgu.

Zespół Surova przeanalizował historyczne dane o rozrodzie chomików z całego zasięgu. Przed tysiąc dziewięćset dziesiątym rokiem wielkość miotu wynosiła średnio około ośmiu młodych na miot. Między tysiąc dziewięćset czternastym a tysiąc dziewięćset trzydziestym piątym rokiem wielkość miotu wzrosła do dziesięciu-jedenastu młodych. Ale po tysiąc dziewięćset pięćdziesiątym piątym roku wielkość miotu zaczęła systematycznie spadać.

Co więcej, liczba miotów na samicę również drastycznie spadła. Historycznie samice chomika europejskiego miały około dwóch miotów rocznie. To była część tego, co czyniło je tak licznym gatunkiem. Młode samice produkowały zazwyczaj trzy mioty, starsze cztery do pięciu. Ale współczesne dane pokazały, że wiele samic ma tylko jeden lub dwa mioty rocznie. Niektóre w ogóle się nie rozmnażają.
Surov i jego zespół policzyli całkowity sukces reprodukcyjny. W okresie tysiąc dziewięćset czternaście-tysiąc dziewięćset trzydzieści pięć samica chomika europejskiego produkowała przeciętnie około dwudziestu pięciu młodych rocznie. Obecnie ten wskaźnik spadł do zaledwie około dziewięciu młodych rocznie. To oznacza, że dzisiejszy sukces reprodukcyjny wynosi tylko dwadzieścia trzy procent tego z okresu historycznego.

Przy uwzględnieniu śmiertelności, która u gatunku będącego ofiarą drapieżników jest znaczna, oznacza to katastrofę demograficzną. Autorzy wyliczyli, że jedna samica obecnie wychowuje średnio tylko 0,5 samicy na przyszły rok rozrodu. To jest poniżej progu zastępowalności. Populacja nieuchronnie kurczy się. Ekstrapolacja danych z literatury prowadzi do przerażającego wniosku: przy obecnych trendach gatunek wymarłby około roku dwa tysiące trzydziestego ósmego.

Tajemnica monokultur

Przez lata głównym podejrzanym był intensywny rozwój rolnictwa. Mechanizacja, masowe orki niszczące nory podczas hibernacji, pestycydy, fragmentacja siedlisk przez drogi i zabudowania - wszystko to niewątpliwie odgrywało dużą rolę. Ale nie wyjaśniało całości obrazu. Dlaczego sukces reprodukcyjny tak dramatycznie spadał? Dlaczego chomiki, które zawsze żyły na polach uprawnych, nagle nie mogą się rozmnażać?

Odpowiedź przyszła z nieoczekiwanej strony. W dwa tysiące szesnastym roku zespół Mathilde Tissier, Yvesa Handricha i Caroline Habold z Uniwersytetu w Strasburgu opublikował badanie w „Scientific Reports” pod tytułem „How maize monoculture and increasing winter rainfall have brought the hibernating European hamster to the verge of extinction”. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące masy ciała chomików wychodzących z hibernacji, zbierane od tysiąc dziewięćset trzydzieści siedem do dwa tysiące czternastego roku.
Odkryli, że masa ciała chomików alzackich po wybudzeniu się z hibernacji systematycznie malała. W ciągu ostatnich siedemdziesięciu lat masa spadła o dwadzieścia procent. To ogromna różnica. Chomiki wychodziły z hibernacji w gorszej kondycji, co bezpośrednio przekładało się na ich zdolność do reprodukcji. Samice o niższej masie ciała miały mniejsze mioty, słabsze młode, niższą przeżywalność potomstwa.

Ale to była tylko obserwacja. Przyczyna pozostawała niejasna. Zespół wskazał na dwa główne czynniki: rosnące opady zimowe, które mogły zalewać nory i zmuszać chomiki do częstszych wybudzeń, co zwiększało zużycie energii, oraz intensyfikację monokultur kukurydzy w Alzacji.

Kukurydza. To właśnie kukurydza okazała się kluczem do zagadki, choć nie od razu było wiadomo dlaczego. Badacze postanowili przeprowadzić kontrolowane eksperymenty laboratoryjne. W dwa tysiące czternastym roku Mathilde Tissier i jej zespół rozpoczęli serię eksperymentów żywieniowych na chomikach europejskich hodowanych w niewoli.
Chomiki podzielono na grupy i karmiono różnymi dietami. Pierwsza grupa otrzymywała dietę opartą na pszenicy z dodatkiem koniczyny. Druga grupa pszenicę z dodatkiem dżdżownic. Trzecia grupa kukurydzę z koniczyną. Czwarta kukurydza z dżdżownicami. Wszystkie diety były zbilansowane pod względem makroskładników i energii. Zawartość białka, tłuszczu i węglowodanów była porównywalna. Jeśli były jakieś różnice, to kukurydza była nawet nieco bogatsza energetycznie niż pszenica.
Naukowcy obserwowali rozród i opiekę rodzicielską. Przy dietach opartych na pszenicy około osiemdziesiąt procent młodych przeżywało do odsadzenia. Przy diecie z kukurydzą tylko około pięciu procent młodych dotrwało do odsadzenia. Redukcja o dziewięćdziesiąt pięć procent.

Ale najbardziej szokujące było to, co działo się z samicami na diecie kukurydzianej. Samice wykazywały „anormalne” zachowanie macierzyńskie. Według doniesień medialnych niektóre składowały swoje żywe młode razem z zapasami kukurydzy w komorach magazynowych. Inne zjadały własne młode krótko po porodzie. Infanticyd był niemal powszechny. Młode, które przeżyły, często wykazywały biegunkę, problemy skórne. Symptomy przypominały te obserwowane u ludzi cierpiących na pellagrę.
Pellagra. To choroba wywołana niedoborem witaminy B3, zwanej też niacyną lub kwasem nikotynowym. Od tysiąc siedemset trzydziestego piątego do tysiąc dziewięćset czterdziestego roku diety oparte na kukurydzy doprowadziły do śmierci setek tysięcy ludzi z powodu pellagry w Ameryce Północnej i Europie. Pellagra określana była jako choroba „trzech D”: biegunka (diarrhea), demencja (dementia), dermatoza (dermatitis). Niewłaściwie przygotowane diety oparte na kukurydzy były również związane z wyższymi wskaźnikami zabójstw, samobójstw i kanibalizmu u ludzi.
Tissier i jej zespół postanowili przetestować hipotezę witaminy B3. W dwa tysiące piętnastym roku przeprowadzili kolejny eksperyment. Jedna grupa chomików otrzymywała dietę kukurydziano-dżdżownicową bez suplementacji. Druga grupa identyczną dietę, ale z dodatkiem witaminy B3.

Wyniki były jednoznaczne. Dieta wzbogacona w witaminę B3 całkowicie wyeliminowała przerażające symptomy. Samice nie zjadały swoich młodych. Młode były zdrowe. Sukces reprodukcyjny powrócił do normalnych poziomów. To był niezbity dowód.
Publikacja ukazała się w styczniu dwa tysiące siedemnastego roku w prestiżowym czasopiśmie „Proceedings of the Royal Society B” pod tytułem „Diets derived from maize monoculture cause maternal infanticides in the endangered European hamster due to a vitamin B3 deficiency”. Artykuł wywołał międzynarodowe echo. Media na całym świecie pisały o chomikach, które stają się kanibalami przez kukurydzę.

Mechanizm był jasny. Kukurydza jest uboga w witaminę B3. Co więcej, niacyna obecna w kukurydzy jest związana w formie niedostępnej dla zwierząt, chyba że kukurydza jest odpowiednio przygotowana przez alkalizację, jak robili to tradycyjnie rdzenni Amerykanie. Chomiki żywiące się wyłącznie lub głównie kukurydzą rozwijają ciężki niedobór witaminy B3. To prowadzi do zmian w układzie nerwowym, które indukują zachowanie przypominające demencję u ludzi. Samice tracą normalne instynkty macierzyńskie i zabijają własne potomstwo.

Intensyfikacja monokultur kukurydzianych w Alzacji, która rozpoczęła się w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku, pokrywa się czasowo z początkiem załamania populacji chomików. Pola, które kiedyś oferowały różnorodność zbóż, roślin strączkowych, lucerny, traw, stały się jednolitymi oceanami kukurydzy. Chomiki, które przez tysiąclecia ewoluowały na dietach bogatych i zróżnicowanych, nagle zostały zmuszone do żywienia się prawie wyłącznie jednym gatunkiem rośliny, który był dla nich toksyczny w długoterminowym spożyciu.

Co więcej, kukurydza ma jeszcze jeden problem. Nie zapewnia wystarczającej osłony przed drapieżnikami. W przeciwieństwie do pszenicy czy lucerny. A w zimie, kiedy kukurydza jest już dawno zebrana, pola są całkowicie gołe, bez żadnej osłony, co zmusza chomiki do pozostania w norach dłużej niż normalnie, opóźniając ich wyjście na wiosnę.

Współczesna walka o przetrwanie

Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w dwa tysiące jedenastym roku Francja uruchomiła program LIFE+ Alister, finansowany przez Unię Europejską, który trwał od dwa tysiące trzynastego do dwa tysiące dziewiętnastego roku. Program miał na celu poprawę siedlisk chomika, znalezienie nowych obszarów sprzyjających reintrodukcji oraz edukację ludności Alzacji, by gatunek był znany i akceptowany.
Program obejmował kilka kluczowych działań. Po pierwsze, zachęcanie rolników do stosowania praktyk przyjaznych chomikom poprzez dotacje z UE. Rolnicy, którzy zgodzili się uprawiać różnorodne rośliny na mniejszych polach zamiast rozległych monokultur, pozostawiali część zbóż niezebranych do późniejszej jesieni, by zapewnić chomikom osłonę, otrzymywali rekompensatę finansową. Po drugie, hodowla chomików w niewoli i ich uwalnianie na przygotowanych terenach. Od dwa tysiące drugiego roku w kilku krajach, w tym we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech, prowadzono programy hodowlane chomików europejskich.

Hodowla chomików europejskich w niewoli okazała się stosunkowo łatwa. W przeciwieństwie do wielu innych zagrożonych gatunków, chomiki chętnie się rozmnażają w warunkach hodowlanych. Od lat siedemdziesiątych istnieją hodowle laboratoryjne założone od około pięćdziesięciu dzikich zwierząt. W Holandii od dwa tysiące drugiego roku wypuszczono ponad osiemset chomików hodowanych w niewoli oraz dzikich osobników wyposażonych w nadajniki radiowe, by monitorować ich przeżywalność.
Wyniki były mieszane. Główną przyczyną śmiertelności było drapieżnictwo przez lisy, ptaki drapieżne i małe łasicowate. Typ upraw i reżim żniw również okazały się ważne, wpływając na przeżywalność poprzez obecność lub brak osłony ochronnej. Niektóre zwierzęta, szczególnie młode samice i samce urodzone od rodziców hodowlanych, opuszczały woliery reintrodukcyjne bardzo szybko, często zbyt szybko, zanim nauczyły się właściwego rozpoznawania zagrożeń. Innym, zwłaszcza samcom dorosłym złapanym w dziczy, zajmowało to znacznie dłużej.

W dwa tysiące dwudziestym roku IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) dokonała ponownej oceny statusu chomika europejskiego. Gatunek, który przez dekady figurował jako „Least Concern” (najmniejsza troska), został przeklasyfikowany na „Critically Endangered” (krytycznie zagrożony) w całym swoim globalnym zasięgu. To kategoria o jeden stopień od wymarcia w naturze. Decyzja została podjęta na podstawie kryterium A3ac, które odnosi się do szybkiego spadku wskaźnika reprodukcji chomika europejskiego wskazującego na przewidywane zmniejszenie populacji o pięćdziesiąt procent rocznie na dużych obszarach zasięgu gatunku, co odpowiada redukcji o co najmniej dziewięćdziesiąt dziewięć procent w ciągu następnych dziesięciu lat.
Uzasadnienie było jasne. Jeśli obecne trendy się utrzymają, chomik europejski może wyginąć w okresie dwa tysiące dwadzieścia-dwa tysiące trzydzieści osiem. Nie jest to hipotetyczne zagrożenie w odległej przyszłości. To jest realny scenariusz na następne dwie do trzech dekad, jeśli nic się nie zmieni.

Wielowymiarowe zagrożenie

Intensywne rolnictwo, szczególnie monokultura kukurydzy powodująca niedobór witaminy B3, to główny, ale nie jedyny problem. Fragmentacja siedlisk przez drogi, zabudowania i infrastrukturę dzieli populacje chomików na małe, izolowane grupy. Małe populacje są bardziej podatne na wymieranie wskutek przypadkowych zdarzeń, chowu wsobnego i utratę różnorodności genetycznej. Badania genetyczne populacji chomików w Polsce, Niemczech i Holandii wykazały znaczną utratę różnorodności genetycznej i wąskie gardła populacyjne, co jest bezpośrednim skutkiem fragmentacji siedlisk.
Zmiana klimatu odgrywa również rolę. Rosnące opady zimowe w Europie Zachodniej prowadzą do zalewania nor, co zmusza chomiki do częstszego budzenia się z hibernacji. Każde obudzenie kosztuje energię. Chomiki wychodzą z zimy w gorszej kondycji, co bezpośrednio wpływa na sukces reprodukcyjny.

Zanieczyszczenie światłem jest często niedocenianym zagrożeniem. Badania pokazały, że nadmierna sztuczna iluminacja w naturalnych siedliskach chomików wpływa na ich żerowanie, reprodukcję i wzorce snu. Jako zwierzęta zmierzchowe, chomiki są szczególnie wrażliwe na zakłócenia rytmów dobowych. Jedno badanie wykazało, że ekspozycja na światło przez zaledwie dwie noce w zimie przesunęła początek fazy reprodukcyjnej dzikich chomików nawet o cztery tygodnie. Istnieje przestrzenna i czasowa koincydencja między obszarami silnie zanieczyszczonymi światłem a obszarami z najsilniejszym spadkiem populacji chomików.

Historyczne polowania na futra oraz wieloletnie działania mające na celu zwalczanie chomików jako szkodników również przyczyniły się do długoterminowego spadku populacji. Choć presja polowań znacznie spadła po latach siedemdziesiątych, dziesiątki milionów chomików zabitych rocznie przez dekady mogły przyczynić się do utraty różnorodności genetycznej i osłabienia populacji. Na Węgrzech, w Serbii, Białorusi, Ukrainie, Mołdawii i Rosji chomik nie jest chroniony i może nadal być kontrolowany jako szkodnik lub łowiony na futra, choć na znacznie mniejszą skalę niż w przeszłości.

Biologia zagrożonego giganta

Chomik europejski żyje przeważnie samotnie i jest niezwykle terytorialny. Spotkania dorosłych osobników zazwyczaj kończą się agresją, z wyjątkiem krótkiego okresu godowego. Samce mogą być szczególnie agresywne. Kiedy chomik czuje się zagrożony, nie ucieka natychmiast jak większość gryzoni. Zamiast tego zajmuje obronną pozycję: staje na tylnych łapach, nadyma ogromne worki policzkowe, by wyglądać na większego, syczy, zgrzyta zębami i wykonuje skoki w kierunku napastnika. To skuteczna taktyka, ponieważ większość drapieżników gryzoni jest przyzwyczajona do ofiar, które uciekają, a nie bezczelnie atakują.

Ugryzienie chomika europejskiego jest wyjątkowo bolesne i krwawiące. Dolne siekacze nie są sztywno przymocowane do kości szczęki. Podczas gryzienia wnikają głęboko w ciało, a następnie rozchylają się, rozrywając ranę. Nawet powierzchowne ugryzienie przez młodego osobnika, który gryzie z ciekawości, a nie z agresji, może krwawić bardzo mocno.
Sezon rozrodczy trwa od kwietnia do sierpnia. Samice przyciągają samców, poruszając się po charakterystycznej trajektorii w kształcie ósemki. Zainteresowane samce biegną tuż za nimi i wydają coraz głośniejsze wołania godowe. Kopulacja jest wielokrotna. Ciąża trwa osiemnaście do dwudziestu jeden dni. Samica może ponownie zajść w ciążę krótko po urodzeniu pierwszego miotu, co oznacza, że może być w ciąży, jednocześnie karmiąc poprzedni miot. Wielkość miotu wynosi od trzech do siedmiu młodych, ale historycznie mogła sięgać dziesięciu do jedenastu. Młode są bezwłose, ślepe i całkowicie zależne od matki. Są odstawiane po około trzydziestu dniach.
Historycznie samice miały od dwóch do czterech miotów rocznie. To była podstawa sukcesu reprodukcyjnego gatunku. Ale współczesne populacje mają często tylko jeden lub dwa mioty, a niektóre samice w ogóle się nie rozmnażają.

Dojrzałość płciową osiągają w wieku około czterdziestu trzech dni. W dziczy chomiki europejskie żyją zazwyczaj około roku, maksymalnie dwa do dwóch i pół roku. W niewoli, gdzie nie muszą martwić się o drapieżniki, choroby i trudne warunki pogodowe, mogą żyć znacznie dłużej - źródła podają różnie od pięciu do ośmiu lat, choć naukowe publikacje najczęściej potwierdzają około pięciu lat. To jest niezwykle długo jak na gryzonia.

Ironia historii

Historia chomika europejskiego to jeden z najbardziej uderzających przykładów ironii w ochronie przyrody. Gatunek, który przez wieki był tępiony jako szkodnik, którego miliony zabijano rocznie na futra, którego eksterminacja była oficjalną polityką państwową, dziś walczy o przetrwanie. Gatunek, który jeszcze siedemdziesiąt lat temu był tak liczny, że przemysł futrarski pozyskiwał dziesiątki milionów skór rocznie z całego jego zasięgu, dziś może wyginąć w ciągu następnych dwóch dekad.

Najgorsze jest to, że główną przyczyną upadku jest właśnie to samo środowisko, które przez tysiąclecia było jego domem. Pola uprawne, które od początku rolnictwa zapewniały chomikom obfitość pożywienia, teraz, przekształcone w monotonne pustynie monokultur, stały się dla nich pułapką, dodatkowo pogłębianą przez sztuczną iluminację.
Chomik europejski jest gatunkiem emblematycznym dla europejskich krajobrazów rolniczych. Jego los jest ściśle związany z losem całego ekosystemu polnego. Spadek populacji chomików jest wskaźnikiem zdrowia i różnorodności biologicznej naszych pól. Jeśli chomiki nie mogą przetrwać, ile innych gatunków również cierpi w ciszy?

Programy ochrony trwają, ale ich efektywność pozostaje niepewna. W Alzacji, pomimo intensywnych działań i znaczących nakładów finansowych, populacja pozostaje krytycznie niska. W Holandii reintrodukcje pokazały, że możliwe jest utrzymanie populacji przy odpowiednim zarządzaniu siedliskiem i ciągłym wsparciu. W Polsce, Czechach, na Ukrainie i w Rosji monitoring jest sporadyczny, a działania ochronne ograniczone lub nieobecne.

Genetyczne badania filogeograficzne ujawniły, że istnieje co najmniej trzy główne linie filogenetyczne chomików europejskich. Linia E0 zajmuje ogromny obszar obejmujący środkową Rosję, Krym, region uralski i północny Kazachstan, około trzy miliony kilometrów kwadratowych. Linia E1, wcześniej znana z południowo-wschodniej Polski i zachodniej Ukrainy, została po raz pierwszy opisana również z rosyjskiej Obwodu Briańskiego. Chomiki zamieszkujące Ciskaukazję reprezentują odrębną, odległą linię filogenetyczną nazwaną „Kaukaz”, która jest siostrzaną dla grupy North z Europy Zachodniej.
Ta różnorodność genetyczna jest cenna i powinna być zachowana. Ale fragmentacja populacji i izolacja prowadzą do utraty tej różnorodności. Wschodnie populacje, choć jeszcze stosunkowo liczne w niektórych regionach, również doświadczają spadków. Globalna perspektywa jest ponura.

Co możemy zrobić?

Ratunek chomika europejskiego wymaga wielowymiarowego podejścia. Po pierwsze, zmiana praktyk rolniczych jest absolutnie kluczowa. Przywrócenie różnorodności upraw, zmniejszenie wielkości pól, pozostawianie pasów lucerny i innych roślin strączkowych, opóźnianie żniw w niektórych obszarach, by zapewnić chomikom osłonę dłużej jesienią - wszystko to może znacząco poprawić warunki życia chomików.
Ograniczenie stosowania pestycydów i przejście na rolnictwo organiczne lub zintegrowane może zmniejszyć zatrucia i poprawić dostępność pokarmu owadziego, który stanowi około 10-15% diety chomików, zapewniając niezbędne białko zwierzęce. Tworzenie korytarzy ekologicznych łączących fragmentowane populacje może umożliwić przepływ genów i zwiększyć żywotność małych populacji.

Edukacja społeczeństwa jest niezbędna. Chomik europejski musi przestać być postrzegany jako szkodnik i zacząć być rozumiany jako cenny element naszego dziedzictwa przyrodniczego. Programy edukacyjne w szkołach, kampanie informacyjne dla rolników, włączanie lokalnych społeczności w działania ochronne - to wszystko buduje społeczną akceptację dla ochrony gatunku.
Ciągłe monitorowanie populacji, badania nad biologią i ekologią gatunku, zrozumienie mechanizmów spadku reprodukcji, poszukiwanie dodatkowych zagrożeń - nauka musi dostarczać wiedzy niezbędnej do skutecznej ochrony. Współpraca międzynarodowa, wymiana danych i doświadczeń między krajami, skoordynowane działania ochronne na poziomie całego zasięgu gatunku są kluczowe.

Programy hodowlane i reintrodukcje mogą wspierać dzikie populacje, ale nie są rozwiązaniem samym w sobie. Bez poprawy jakości siedlisk wypuszczane chomiki nie przeżyją. Hodowla w niewoli powinna być traktowana jako zabezpieczenie genetyczne i źródło osobników do wzmacniania populacji, ale nie jako zamiennik ochrony in situ.
Redukcja zanieczyszczenia światłem w obszarach występowania chomików, szczególnie na obszarach wiejskich, może pomóc przywrócić naturalne rytmy dobowe i sezonowe. Ograniczenie rozwoju urbanistycznego i infrastrukturalnego na terenach obecności chomików lub przynajmniej zapewnienie przejść dla dzikich zwierząt i utrzymanie korytarzy ekologicznych, jest niezbędne.

Wyścig z czasem

Chomik europejski ma teraz status „krytycznie zagrożony” na całym swoim globalnym zasięgu. To oznacza, że gatunek stoi na krawędzi wyginięcia. Prognozy są alarmujące: przy obecnych trendach gatunek może wyginąć między dwa tysiące dwadzieścia a dwa tysiące trzydziestym ósmym rokiem. To nie jest odległa przyszłość. To są następne dwie dekady.
Ale jeszcze nie wszystko stracone. Chomik europejski pokazał, że może się rozmnażać w niewoli. Młode populacje mogą się odradzać, jeśli zapewni się im odpowiednie warunki. Rolnicy mogą dostosować swoje praktyki, jeśli otrzymają odpowiednie wsparcie ekonomiczne i wiedzę. Społeczeństwo może zaakceptować obecność chomików, jeśli zostanie odpowiednio poinformowane o ich wartości ekologicznej i kulturowej.

Historia chomika europejskiego to ostrzeżenie. Pokazuje, jak szybko nawet liczny i szeroko rozprzestrzeniony gatunek może znaleźć się na krawędzi wyginięcia, gdy jego środowisko zostaje drastycznie zmienione. To przypomnienie, że intensyfikacja rolnictwa, choć zwiększa produkcję żywności, ma ogromne ukryte koszty dla bioróżnorodności.
Ale to również historia o tym, że nauka może wykryć przyczyny upadku, nawet jeśli są one subtelne i nieoczekiwane. Odkrycie, że monokultura kukurydzy powoduje niedobór witaminy B3 prowadzący do infanticydów (dzieciobójstwa), było przełomem. Teraz wiemy, co trzeba zmienić. Pozostaje pytanie, czy jako społeczeństwo mamy wolę polityczną i ekonomiczną, by wprowadzić te zmiany.

Każdy chomik europejski żyjący dziś niesie w sobie miliony lat ewolucji, tysiące lat współistnienia z ludzkością, historię adaptacji i przetrwania. Każdy z nich jest częścią bogactwa naszej planety, elementem sieci życia, która utrzymuje ekosystemy w funkcjonowaniu. Ich wyginięcie byłoby nie tylko stratą biologiczną, ale również moralną porażką naszego pokolenia.
Może jeszcze zdążymy. Może przyszłe pokolenia będą mogły zobaczyć chomiki europejskie w ich naturalnym środowisku, na polach Alzacji, nizinach Polski, stepach Ukrainy i Rosji. Może uda nam się znaleźć sposób, by żyć obok nich, współdzieląc przestrzeń i zasoby. Ale okno możliwości szybko się zamyka. To jest wyścig z czasem, którego nie możemy przegrać.

W Polsce

Na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie powstało również zimowisko dla chomika europejskiego - specjalistyczna placówka, która wspiera ochronę tego krytycznie zagrożonego gatunku. Projekt powstał przy znaczącym wsparciu finansowym WWF Polska i ma na celu zapewnienie bezpiecznego „przechowalnika” dla osobników, które z różnych powodów trafiły do ośrodków rehabilitacyjnych zbyt późno, by można było je jeszcze tego samego roku bezpiecznie wsiedlić z powrotem do środowiska naturalnego. Chomiki europejskie wychwycone po ostatniej dekadzie sierpnia - czyli w okresie, gdy zaczynają przygotowania do zimy - trafiają tam, by w warunkach zbliżonych do naturalnych przejść przez hibernację, a następnie, po przebudzeniu na wiosnę, zostać wypuszczone w miejsce o odpowiednich siedliskach i niskim ryzyku presji antropogenicznej. Tego typu inicjatywy są szczególnie ważne z uwagi na wąskie „okienko” czasowe, w którym możliwa jest bezpieczna reintrodukcja po rehabilitacji - zbyt późne wypuszczenie grozi śmiercią lub brakiem przygotowania do zimy.

Podobne działania prowadzone są również w Poznaniu, gdzie we współpracy Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i poznańskiego ogrodu zoologicznego realizowane są programy monitoringu, odłowów interwencyjnych oraz hodowli zachowawczej chomika europejskiego, mające na celu zabezpieczenie lokalnych populacji zagrożonych inwestycjami i przekształceniami siedlisk oraz stworzenie zaplecza umożliwiającego kontrolowane wsiedlanie zwierząt w sprzyjających warunkach.

Istotnym przykładem czynnej ochrony gatunku jest także Program Ochrony Chomika Europejskiego realizowany w Jaworznie, gdzie po szczegółowej inwentaryzacji stanowisk wprowadzono systemowe działania obejmujące ochronę i zarządzanie siedliskami rolniczymi, współpracę z rolnikami, monitoring populacji oraz reintrodukcje osobników pochodzących z hodowli zachowawczej, prowadzonej m.in. we współpracy z ogrodami zoologicznymi. Zimowisko w Krakowie oraz działania prowadzone w Poznaniu i Jaworznie stanowią przykład praktycznego zastosowania wiedzy behawioralnej i fizjologicznej oraz współpracy nauki, samorządów i organizacji ochrony przyrody na rzecz ratowania tego unikatowego gryzonia.

Warto również wspomnieć, że w ramach działań edukacyjnych powstała piękna i merytoryczna strona Program Ochrony Chomika Europejskiego, która popularyzuje wiedzę o tym niezwykłym, a wciąż mało znanym szerokiemu gronu odbiorców gatunku - bliskim naszej okolicy, a jednocześnie pilnie wymagającym uwagi i realnego wsparcia.

Galeria

Więcej pięknych zdjęć chomików europejskich znajdziesz na profilu Die kleine Welt der Feldhamster

Bibliografia

  1. Banaszek, A., Bogomolov, P., Feoktistova, N., La Haye, M., Monecke, S., Reiners, T.E., Rusin, M., Surov, A., Weinhold, U., & Ziomek, J. (2020). Cricetus cricetus. The IUCN Red List of Threatened Species 2020: e.T5529A111875852. https://dx.doi.org/10.2305/IUCN.UK.2020-2.RLTS.T5529A111875852.en
  2. Banaszek, A., Jadwiszczak, K.A., & Ziomek, J. (2011). Genetic variability and differentiation in the Polish common hamster (Cricetus cricetus L.) - Genetic consequences of agricultural habitat fragmentation. Mammalian Biology, 76(6), 665-671.
  3. Banaszek, A., Jadwiszczak, K.A., Ziomek, J., & Neumann, K. (2010). Population structure, colonization processes and barriers for dispersal in Polish common hamsters (Cricetus cricetus). Journal of Zoological Systematics and Evolutionary Research, 48(2), 151-158.
  4. Banaszek, A., & Ziomek, J. (2012). Genetic variation and effective population size in an isolated population of the common hamster, Cricetus cricetus. Folia Zoologica, 61(1), 34-43.
  5. Feoktistova, N.Y., Meschersky, I.G., Bogomolov, P.L., Sayan, A.S., Poplavskaya, N.S., & Surov, A.V. (2017). Phylogeographic structure of the Common hamster (Cricetus cricetus L.): Late Pleistocene connections between Caucasus and Western European populations. PLOS ONE, 12(11), e0187527. https://doi.org/10.1371/journal.pone.0187527
  6. Kayser, A., Weinhold, U., & Stubbe, M. (2003). Mortality factors and survival in a population of common hamsters (Cricetus cricetus) in Western Germany. Bonner Zoologische Beiträge, 51, 111-122.
  7. Kletty, F., Tissier, M., Kourkgy, C., Capber, F., Zahariev, A., Chatelain, N., Courtecuisse, J., Le Maho, Y., & Habold, C. (2019). A focus on the European hamster to illustrate how to monitor endangered species. Integrative Zoology, 14(1), 65-74.
  8. Kryštufek, B. (2017). Cricetus cricetus (Rodentia: Cricetidae). Mammalian Species, 52(988), 10-26.
  9. La Haye, M.J.J., Koelewijn, H.P., Siepel, H., Verwimp, N., & Windig, J.J. (2012). Genetic rescue and the increase of litter size in the recovery breeding program of the common hamster (Cricetus cricetus) in the Netherlands. Hereditas, 149(6), 207-216. https://doi.org/10.1111/j.1601-5223.2012.02256.x
  10. La Haye, M.J.J., Müskens, G.J.D.M., van Kats, R.J.M., Kuiters, A.T., & Siepel, H. (2010). Agri-environmental schemes for the Common hamster (Cricetus cricetus). Why is the Dutch project successful? Aspects of Applied Biology, 100, 117-124.
  11. La Haye, M.J.J., Swinnen, K.R.R., Kuiters, A.T., Leirs, H., & Siepel, H. (2014). Modelling population dynamics of the common hamster (Cricetus cricetus): timing of harvest as a critical aspect in the conservation of a highly endangered rodent. Biological Conservation, 180, 53-61. https://doi.org/10.1016/j.biocon.2014.09.029
  12. La Haye, M.J.J., van Kats, R.J.M., Müskens, G.J.D.M., Hallmann, C.A., & Jongejans, E. (2020). Predation and survival in reintroduced populations of the Common hamster Cricetus cricetus in the Netherlands. Mammalian Biology, 100(5), 569-579. https://doi.org/10.1007/s42991-020-00063-5
  13. Linnaeus, C. (1758). Systema Naturae per regna tria naturae, secundum classes, ordines, genera, species, cum characteribus, differentiis, synonymis, locis. Editio Decima, Reformata. Tomus I. Holmiae (Stockholm): Impensis Direct. Laurentii Salvii. 824 pp.
  14. Melosik, I., Ziomek, J., Winnicka, K.I., & Banaszek, A. (2016). The use of telemetry to study ranging behaviour and spatial organization in common hamster populations: a review. Mammalia, 81(4), 329-341.
  15. Monecke, S., Malan, A., Saboureau, M., & Pévet, P. (2010). Phase shift of the circannual reproductive rhythm in European hamsters by 2 days of long photoperiod. Neuroendocrinology Letters, 31(6), 738-742.
  16. Musser, G.G., & Carleton, M.D. (2005). Superfamily Muroidea. In: Wilson, D.E., & Reeder, D.M. (Eds.), Mammal Species of the World: A Taxonomic and Geographic Reference, 3rd ed., Vol. 2 (pp. 894-1531). Johns Hopkins University Press, Baltimore.
  17. Nechay, G. (2000). Status of hamsters: Cricetus cricetus, Cricetus migratorius, Mesocricetus newtoni and other hamster species in Europe. Council of Europe Publishing, Strasbourg.
  18. Neumann, K., Jansman, H., Kayser, A., Maak, S., & Gattermann, R. (2004). Multiple bottlenecks in threatened Western European populations of the common hamster Cricetus cricetus (L.). Conservation Genetics, 5(2), 181-193.
  19. Neumann, K., Michaux, J., Lebedev, V., Yigit, N., Colak, E., Ivanova, N., Poltoraus, A., Surov, A., Markov, G., Maak, S., Neumann, S., & Gattermann, R. (2006). Molecular phylogeny of the Cricetinae subfamily based on the mitochondrial cytochrome b and 12S rRNA genes and the nuclear vWF gene. Molecular Phylogenetics and Evolution, 39(1), 135-148.
  20. Rusin, M., Banaszek, A., & Mishta, A. (2013). The common hamster (Cricetus cricetus) in Ukraine: evidence for population decline. Folia Zoologica, 62(3), 207-213.
  21. Schröder, O., Astrin, J., & Hutterer, R. (2014). White chest in the west: pelage colour and mitochondrial variation in the common hamster (Cricetus cricetus) across Europe. Acta Theriologica, 59(2), 211-221.
  22. Stefen, C. (2013). Variability and differences in the skulls of the common hamster (Cricetus cricetus) from several areas in Central Europe and from different time periods. Folia Zoologica, 62(2), 155-164.
  23. Stubbe, M., & Stubbe, A. (1998). Ecology and Protection of the Common Hamster. Wissenschaftliche Beiträge Martin-Luther-Universität, Halle-Wittenberg.
  24. Surov, A., Banaszek, A., Bogomolov, P., Feoktistova, N., & Monecke, S. (2016). Dramatic global decrease in the range and reproduction rate of the European hamster Cricetus cricetus. Endangered Species Research, 31, 119-145.
  25. Tissier, M.L., Handrich, Y., Dallongeville, O., Robin, J.P., & Habold, C. (2017). Diets derived from maize monoculture cause maternal infanticides in the endangered European hamster due to a vitamin B3 deficiency. Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences, 284(1847), 20162168.
  26. Tissier, M.L., Handrich, Y., Robin, J.P., Weitten, M., Pevet, P., Kourkgy, C., & Habold, C. (2016). How maize monoculture and increasing winter rainfall have brought the hibernating European hamster to the verge of extinction. Scientific Reports, 6, 25531.
  27. Tissier, M.L., Kletty, F., Handrich, Y., & Habold, C. (2018). Monocultural sowing in mesocosms decreases the species richness of weeds and invertebrates and critically reduces the fitness of the endangered European hamster. Oecologia, 186(2), 589-599.
  28. Tkadlec, E., Heroldová, M., Víšková, V., Bednář, M., & Zejda, J. (2012). Distribution of the common hamster in the Czech Republic after 2000: retreating to optimum lowland habitats. Folia Zoologica, 61(3-4), 252-258.
  29. Wassmer, T., & Wollnik, F. (1997). Timing of torpor bouts during hibernation in European hamsters (Cricetus cricetus L.). Journal of Comparative Physiology B, 167(4), 270-279.
  30. Weinhold, U. (1999). Cricetus cricetus. In: Mitchell-Jones, A.J., Amori, G., Bogdanowicz, W., Kryštufek, B., Reijnders, P.J.H., Spitzenberger, F., Stubbe, M., Thissen, J.B.M., Vohralík, V., & Zima, J. (Eds.), The Atlas of European Mammals (pp. 288-289). Academic Press, London.
  31. Weinhold, U. (2009). European Action Plan for the conservation of the Common hamster (Cricetus cricetus, L. 1758). Council of Europe, Strasbourg.
  32. Ziomek, J., & Banaszek, A. (2007). Identifying the origin of wildlife for conservation programs: the case of the common hamster in Poland. Conservation Genetics, 8(4), 815-822.